Unijny komisarz ds. praworządności krytykuje ustawę o komisji ds. badania rosyjskich wpływów
Unijny komisarz ds. praworządności, Didier Reynders, poinformował, że Komisja Europejska przeanalizuje ustawę o komisji ds. badania rosyjskich wpływów. Nie zawaha się także podjąć działań w tej sprawie, jeśli będzie to potrzebne.
W poniedziałek prezydent Andrzej Duda ogłosił, że zdecydował się podpisać kontrowersyjną ustawę o powołaniu Państwowej Komisji do zbadania rosyjskich wpływów. Zaniepokojenie wyraziła Komisja Europejska. Zdaniem Didiera Reyndersa, unijnego komisarza ds. praworządności, przepisy mogą pozbawić obywatela możliwości odwołania się do sądu.
Pytania o przepisy mogą się pojawić dziś podczas kolejnego już wysłuchania w ramach procedury z art. 7 Traktatu dotyczącej praworządności.
Zaniepokojenie ustawą wyraziły też Stany Zjednoczone. Rzecznik Departamentu Stanu ocenił, że komisja może być użyta do ingerencji w wolne i uczciwe wybory w Polsce. Wezwał też polski rząd, by nie wykorzystywał nowego prawa do blokowania kandydatur polityków opozycji.
Europoseł Ryszard Czarnecki ocenia, że mamy do czynienia z hipokryzją i stosowaniem podwójnych standardów.
– Analogiczna Komisja funkcjonuje w parlamencie francuskim. Wzywa na przesłuchania polityków nie tylko byłych, ale także sprawujących swoje mandaty obecnie i to nikomu nie przeszkadza. W Europarlamencie jest komisja śledcza – w której jestem członkiem i koordynatorem – do zbadania ingerencji zewnętrznych w procesy demokratyczne Unii Europejskiej i krajów członkowskich Unii – mówi europoseł Ryszard Czarnecki.
Prezydent Andrzej Duda poinformował w poniedziałek, że zdecydował o podpisaniu ustawy o komisji do spraw rosyjskich wpływów w Polsce. Jednocześnie podjął decyzję o skierowaniu podpisanego dokumentu do Trybunału Konstytucyjnego.
RIRM