Unijny budżet czeka nowelizacja

W kasie Unii Europejskiej brakuje pieniędzy nie tylko na planowane wydatki, ale również na bieżące opłaty. Czasu jest niewiele, a propozycje wydatkowe budzą kontrowersje.

Komisja budżetowa Parlamentu Europejskiego oczekuje od Komisji Europejskiej i Rady Unii Europejskiej przyspieszenia prac nad rewizją unijnego budżetu na lata 2021-2027.

– Parlament Europejski usiłuje wymusić nowelizację budżetu z tego względu, że w budżecie brakuje pieniędzy. Aktualnie ten deficyt do roku 2027 wynosi 66 miliardów euro – wskazuje prof. Wojciech Piontek z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Ambicje finansowe Brukseli są wysokie. Komisja Europejska chce przekazać Ukrainie kolejne wsparcie w wysokości 50 miliardów euro. Rośnie koszt obsługi długu zagranicznego zaciągniętego w ramach Funduszu Odbudowy. Na ten cel Bruksela potrzebuje dodatkowych 19 miliardów. Komisja chce także przeznaczyć 10 miliardów euro na obsługę nielegalnej imigracji na Południu Europy. Kluczowe pytanie to: Skąd Unia Europejska weźmie na to pieniądze?

– Jest taka propozycja, żeby zrzuciły się na to kraje członkowskie – mówi poseł Prawa i Sprawiedliwości do Europarlamentu Zbigniew Kuźmiuk.

Dodaje, że część z planowanych unijnych wydatków jest co najmniej kontrowersyjna.

– Mianowicie wsparcie imigracji, ale tylko tej od Południa, w sytuacji, kiedy  wzięliśmy na siebie przecież ten ogrom uchodźców wojennych i tak naprawdę poza drobnymi środkami nie otrzymaliśmy żadnych rekompensat. Ta najbardziej kontrowersyjna to owe odsetki od Funduszu Odbudowy, którego w ramach Krajowego Planu Odbudowy w ogóle do tej pory nie dostaliśmy – akcentuje polityk.

Dlatego polski rząd nie poprze unijnego budżetu w takim kształcie. Czasu na jego nowelizację jest niewiele, ponieważ już w czerwcu unijny komisarz do spraw budżetu i administracji przyznał, że tego lata skończą się budżetowe pieniądze na odsetki od długu. Co w praktyce będzie oznaczać, że jesienią Komisja Europejska może być niewypłacalna.

– Czas sprzyja polskiemu rządowi, ponieważ w kalendarzu komisji budżetowej dzień 2 października jest wyznaczony jako ten, kiedy budżet powinien zostać przez komisję przyjęty, więc Komisja Europejska czy też ogólnie Unia Europejska nie ma co liczyć na zwłokę, na granie, chociażby na to, że w Polsce zmieni się rząd – wskazuje politolog Piotr Siekański.

Szef Rady Europejskiej również jest sceptyczny, czy na październikowym posiedzeniu uda się przyjąć nowy budżet, bo nie tylko Polska ma zastrzeżenia wobec proponowanych zmian.

Nowelizacja musi zostać przyjęta najpóźniej w grudniu jednogłośnie przez wszystkie państwa członkowskie.

TV Trwam News