fot. PAP/Wojciech Olkuśnik

Unijne naciski na Polskę

Unia Europejska nie rezygnuje z nacisków na polskie władze nawet w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę. W Parlamencie Europejskim procedowana jest rezolucja wzywająca do zamrożenia środków należnych Polsce. Z kolei Komisja Europejska domaga się zapłaty 69 mln euro kary nałożonej przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Rezolucja uderzająca w Polskę została przygotowana m.in. przez Europejską Partię Ludową, którą kieruje Donald Tusk. Autorzy dokumentu przekonywali, że sytuacja w Polsce jest „zagrożeniem dla wspólnych wartości europejskich” i konieczne są konkretne działania w obliczu wojny w Ukrainie.

– Polska, ponieważ bierze ogromny ciężar pomocy Ukrainie, ma ogromne szanse, żeby odblokować wszystkie środki unijne. PO nie chce do tego dopuścić – mówił Patryk Jaki, europoseł.

https://twitter.com/PatrykJaki/status/1501523446341251072

W projekcie rezolucji zapisano, że trzeba dopilnować, by pieniądze podatników nigdy nie trafiły do kieszeni tych, którzy „podważają wspólne wartości Unii”. Autorzy rezolucji zarzucili Polsce łamanie praw m.in. dziennikarzy, kobiet, osób LGBT oraz migrantów. To absurd – mówiła Beata Szydło, była premier, w Parlamencie Europejskim.

– Nie może być tak, że w najtrudniejszym czasie, gdy Polska tak jak Estonia pomaga ze wszystkich sił Ukrainie, uchodźcom, kiedy każda polska rodzina wyciąga pomocną dłoń do Ukraińców, którzy znajdują w Polsce nowy dom i bezpieczne schronienie, że Polska jest karana przez izbę – powiedziała Beata Szydło.

W Polskę uderza również Komisja Europejska. Unijni urzędnicy wystąpili z nakazem zapłaty kary nałożonej przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej za funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Komisja domaga się zapłaty ponad 69 milionów euro. To kompromitacja Unii Europejskiej, która robi wszystko, by zmienić rząd w Warszawie – zauważył prof. Mieczysław Ryba, politolog i historyk.

– Rząd, który w tej chwili obsługuje gigantyczną liczbę uchodźców, a w tym zakresie są ogromne potrzeby finansowe. Oni natomiast prowadzą starą ideologiczną politykę antypolską. To pokazuje bankructwo UE w formacie, który był aranżowany przez Berlin przez ostatnie kilkanaście lat – zaakcentował prof. Mieczysław Ryba.

Obciążeniem dla Polski nadal pozostaje polityka klimatyczna Unii Europejskiej. Bruksela podjęła kroki, żeby uniezależnić się od dostaw paliw kopalnych z Rosji, równocześnie zapowiedziała przyspieszenie realizacji tzw. zielonej transformacji.

– Dzięki planowi, który dziś zarysowujemy, UE może zakończyć swoją zależność od rosyjskiego gazu i wzmocnić Europę. Po wdrożeniu „Fit for 55” zmniejszy się całkowite zużycie gazu w UE o 30 proc. do 2030 roku – oznajmił Frans Timmermans, wiceprzewodniczący KE.

W obliczu wojny na Ukrainie wdrażanie pakietu „Fit for 55” będzie ogromnym obciążeniem dla państw członkowskich, szczególnie dla Polski, której energetyka jest oparta na węglu – przypomniała Jadwiga Wiśniewska, europoseł.

– Timermmans uważa w swoim zacietrzewieniu, że powinniśmy jeszcze szybciej dążyć do osiągnięcia neutralności klimatycznej, co oznacza, że koszty transformacji musiałyby być jeszcze większe dla obywateli – mówiła Jadwiga Wiśniewska.

Frans Timermanns zapewniał kilka dni temu, że państwa członkowskie będą mogły dłużej wykorzystywać węgiel w swoim miksie energetycznym. To tylko słowa – podkreślił Paweł Sałek, doradca Prezydenta RP.

– Za tym nie poszły żadne konkretne działania legislacyjne czy formalne, które spowodowałyby, że w tym momencie węgiel nie będzie obciążony wszystkimi kosztami środowiskowymi – powiedział Paweł Sałek.

Komisja Europejska nie chce doprowadzić do zawieszenia systemu handlu emisjami ETS (Europejski System Handlu Emisjami) ani nawet jego reformy. Po rosyjskiej agresji cena uprawnień spadła o 30 proc., co potwierdziło, że są one wykorzystywane przez spekulantów.

– UE nie odejdzie od polityki klimatyczno-energetycznej i tak czy inaczej będziemy musieli przejść na OZE. Pozostaje pytanie, czy Polska zdecyduje się na budowę elektrowni atomowej – podsumował dr Marcin Kędzierski, ekonomista.

Oskarżenia o łamanie praworządności w Polsce zablokowały kandydatury trzech polskich sędziów ubiegających się o nominacje do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Tymczasem niedawno do Trybunału powołany został rosyjski sędzia. Po ataku na Ukrainę Rosja została zawieszona w prawach członka Rady Europy, która nadzoruje Trybunał w Strasburgu.

 

TV Trwam News

drukuj