UE chce odebrać państwom członkowskim prawo weta
Unia Europejska w połowie października zrobi kolejny krok w stronę zmiany traktatów na niekorzyść Polski. Państwa członkowskie stracą w myśl przepisów prawo weta w ponad sześćdziesięciu przypadkach, a dziesięć wyłącznych kompetencji trafi w ręce Brukseli.
Projekt zmiany traktatów powstał w komisji konstytucyjnej Parlamentu Europejskiego. Dokument zostanie przyjęty 12 października, na trzy dni przed wyborami w Polsce. Szereg zapisów proponowany przez Europejską Partię Ludową, postkomunistyczną Lewicę, Zielonych i liberałów uderza w suwerenność Polski. To zabieranie kompetencji państwom członkowskim – ocenił Paweł Sałek, doradca prezydenta ds. ochrony środowiska, polityki klimatycznej i zrównoważonego rozwoju.
– Pełna centralizacja – nawet nie federalizacja. Tworzenie w zasadzie Europy, w której Polska i inne kraje członkowskie miałyby się pewnie stać województwem i przenoszenie całej władzy (…) na wyższe poziomy europejskie – wyjaśnił Paweł Sałek.
Jednym z założeń jest odejście od zasady jednomyślności w unijnej polityce zagranicznej i bezpieczeństwa. Chcą tego Francja i Niemcy w zamian za rozszerzenie Wspólnoty m.in. o Ukrainę i Bałkany Zachodnie. Zmiany forsują też unijni urzędnicy.
– Musimy zapomnieć o rozpatrywaniu rozszerzenia jak dawniej – w sposób czarno-biały. Nie chodzi o wybór – albo pogłębiona integracja, albo rozszerzenie Unii. Możemy i musimy dokonać jednego i drugiego – oznajmiła Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej.
Nieoficjalnie Paryż i Berlin miały obiecać Ukrainie szybsze wejście do Unii Europejskiej w zamian za pomoc w odsunięciu od władzy rządu Prawa i Sprawiedliwości. Bez zgody Polski nie uda się zmienić traktatów. Radosław Sikorski, poseł do PE z Platformy Obywatelskiej, jest zwolennikiem częściowej rezygnacji z zasady jednomyślności.
– Prawo weta powinno zostać w niektórych najważniejszych kwestiach, ale na przykład w dziedzinie nakładania sankcji nie chcemy, aby jakiś jeden kraj blokował. (…) To powinno być po pierwsze kwestią do narodowej dyskusji, po drugie – do twardych negocjacji – tłumaczył Radosław Sikorski.
Traktatowa rewolucja nie ograniczy się jednak tylko do wybranych wspólnych unijnych kompetencji – zaalarmował Jacek Saryusz-Wolski, europoseł PiS.
– Eliminacja prawa weta będzie wszędzie – w 65 przypadkach, nie tylko w tym jednym – wyeliminowane i zostanie zachowane tylko w jednym przypadku, tj. glosowania w sprawie przyjęcia nowych członków – wskazał Jacek Saryusz-Wolski.
Dziesięć kompetencji zostanie przeniesionych z poziomu państw członkowskich do Unii Europejskiej. Mowa między innymi o gospodarce leśnej i zarządzaniu lasami oraz ziemią. Choć już teraz próbuje się je odbierać bez zmiany traktatów.
– Przy tworzeniu dyrektyw, rozporządzeń poprzez zapisy o ochronie przyrody próbuje się wpływać na sektor leśnictwa, który jest przypisany do państwa członkowskiego. Nie jest w tzw. kompetencjach mieszanych – zauważył Paweł Sałek.
Poza tym Bruksela po zmianie traktatów ma decydować także o edukacji, zdrowiu, prawie rodzinnym, obronie cywilnej i przemyśle. Do tego w traktatach mają pojawiać się wprost zapisy lewicowej ideologii.
– To jest zastąpienie wszędzie, a to kilkadziesiąt przypadków w całym traktacie, słów „równość kobiet i mężczyzn” sformułowaniem „równość genderowa”. (…) To jest rewolucja kulturowa – ocenił Jacek Saryusz-Wolski.
Zwolennicy reformy traktatów liczą na zmianę władzy w Polsce. Przyjęcie rozwiązań dających podwaliny pod super-państwo wymaga zgody wszystkich krajów członkowskich. Obecny rząd w Warszawie nie zgadza się na takie rozwiązania.
TV Trwam News