Pracownicy PNI mogą stracić pracę
Dziś najprawdopodobniej rozstrzygną się losy tysiąca pracowników Przedsiębiorstwa Napraw Infrastruktury, którzy mogą stracić pracę. Firma, którą rok temu sprywatyzował rząd Donalda Tuska zgłosiła wniosek o upadłość układową. Nie jest jeszcze jasne na jakich zasadach będzie ona przeprowadzana.
„Tysiąc osób zostało w tej spółce, ci ludzie też mogą stracić pracę. Do końca nie wiemy, czy sąd w dalszym ciągu uhonoruje tą upadłość układową. W poniedziałek będziemy się chcieli zorientować jak ta sprawa wygląda” – powiedział Stanisław Kokot z Sekcji Krajowej NSZZ Solidarność.
Upadłość firmy oznacza nie tylko fiasko procesu prywatyzacyjnego, ale również fakt, że znika z rynku firma, która miała być istotnym uczestnikiem inwestycji kolejowych. Budimex kupił spółkę zajmującą się budową i remontem infrastruktury kolejowej za ponad 225 milionów złotych. Po niewielkim okresie czasu mamy wniosek o upadłość układową.
„Ta decyzja bezpośrednio będzie skutkowała na wielkość zatrudnienia, ale także na to, że ten potencjał w Polsce się zmniejszy. Po trzecie jest to żelazny dowód na to, że te cele prywatyzacji, które formalnie i publicznie obwieszczał rząd i Minister Infrastruktury pan Grabarczyk, po prostu nie zostały w jakimkolwiek stopniu zrealizowane. W takiej sytuacji, w której Polska wykorzystała kilka procent środków europejskich, można zadać najbardziej podstawowe pytanie: Jak to jest, mając tak wielką skalę zadań przed sobą, upada kluczowa firma, która miała uczestniczyć w wielu projektach modernizacyjnych”. – akcentował poseł Jerzy Polaczek były minister transportu.
Poseł zapowiedział, że PiS nie zostawi tej sprawy i będzie żądało wyjaśnień. Będzie również występowało z wnioskami o wyciągnięcia najdalej idących konsekwencji politycznych i służbowych.
Wypowiedź: Stanisława Kokota
Wypowiedź: Jerzego Polaczka
RIRM