[TYLKO U NAS] Sz. Wójcik o tzw. aferze paszowej: W tej sprawie od początku chodziło o uderzenie w polskich producentów drobiu
Z raportu Inspekcji Weterynaryjnej odnośnie do tzw. afery paszowej wynika, że drób sprzedawany w sklepach jest bezpieczny. Chodzi o głośną sprawę jednej z niemieckich firm, która w paszach sprzedawanych producentom drobiu miała stosować nieprzebadane środki. „W tej sprawie od początku chodziło o uderzenie w polskich producentów drobiu” – wskazał Szczepan Wójcik, prezes Instytutu Gospodarki Rolnej.
Inspekcja Weterynaryjna zabezpieczyła wszystkie dostępne kwasy tłuszczowe w wytwórniach pasz, gdzie śledztwo prowadziło Centralne Biuro Śledcze Policji. Po przebadaniu próbek w laboratoriach okazało się, że w żadnej z nich nie stwierdzono przekroczenia obowiązujących norm.
Prezes Instytutu Gospodarki Rolnej podkreślił, że w tej sprawie od początku chodziło o uderzenie w polskich producentów drobiu.
– To było do przewidzenia, że nie zostanie nic złego wykryte w drobiu. Afera miała na celu zdyskredytowanie polskiego drobiarstwa i całego polskiego rolnictwa. Pamiętajmy, że afera odbiła się szerokim echem na rynkach międzynarodowych i spowodowała ogromne straty finansowe, ale przede wszystkim wizerunkowe. Polska żywność jest na najwyższym światowym poziomie, jest bardzo bezpieczna i dobra, a przy tym niedroga. Stanowi więc ogromną konkurencję na rynkach międzynarodowych. Z tego powodu jest atakowana – zaznaczył Szczepan Wójcik.
Cała branża powinna za poniesione straty pójść z tym do prokuratury. Niech ustali, czy była próba przejęcia naszych rynkow z użyciem dziennikarskiej dezinformacji. Atak nastąpił gdy 19 wielkich firm z Polski prowadziło certyfikację na eksport do Chin. Przypadek? https://t.co/KZch0iJhhd
— Szczepan Wójcik (@szczepan_wojcik) November 16, 2022
Gość Radia Maryja zauważył, że do podobnych ataków wymierzonych w polskich producentów rolnych dochodziło w przeszłości. Przypomniał m.in. o aferach z krajową wołowiną czy norkami.
– Kilka lat temu mieliśmy do czynienia z bardzo podobną aferą z wołowiną, gdzie producenci wołowiny straciły swoje rynki zbytu, a okazało się, że afery nie było. Podobna sytuacja miała miejsce z branżą futerkową, która jako jedyna na świecie jest tak wysokiej jakości. Z tego powodu ją atakowano. Kiedy okazało się, że był COVID-19 i ceny tąpnęły, okazało się, że nie ma afery i branża futerkowa przestała być atakowana, bo przestała być konkurencyjna dla firm utylizacyjnych. To świadczy o tym, że wszystko, co pochodzi z Polski, jest w pewnym momencie bardzo mocno atakowane. (…) Nie możemy wierzyć w to, co mówią lewicowe media. One atakują wszystko to, co polskie. To są media, które realizują interesy obcych państw – powiedział prezes Instytutu Gospodarki Rolnej.
Polski przemysł drobiarski rozwija się na podstawie czterech kluczowych filarów. 👉 Czwartym z nich jest GLOBALIZACJA RYNKU.
O szczegółach związanych z tym filarem przeczytacie poniżej. 👇#dobrydrób #polskidrób #FPMD pic.twitter.com/yBeRr5MbH8
— KRD-IG (@krd_ig) November 18, 2022
RIRM/radiomaryja.pl