[TYLKO U NAS] Red. S. Karczewski: W ataku na księdza kardynała Dziwisza chodzi wprost o atak na osobę świętego Jana Pawła II

W ataku na księdza kardynała Stanisława Dziwisza chodzi wprost o atak na osobę świętego Jana Pawła II i jego dziedzictwo. W oszustwie, z którym mamy do czynienia, chodzi również o uderzenie w nas Polaków, którzy jeszcze to dziedzictwo kultywujemy. Można powiedzieć, że  atak na księdza Kardynała, poprzez którego próbuje się uderzyć w Ojca Świętego, jest również atakiem na naród, który jako jeden z nielicznym w Europie jest w stanie stać w obronie dziedzictwa i nauki, które zostawił nam święty Jan Paweł II – powiedział red. Sebastian Karczewski w programie „Warto zauważyć… w mijającym tygodniu” w TV Trwam.

Red. Sebastian Karczewski zwrócił uwagę na rozszerzający się atak na dziedzictwo i nauczanie św. Jana Pawła II.

– Nie jest to dla mnie zaskoczenie, ponieważ od dłuższego czasu pewne ośrodki próbują podważyć dziedzictwo i nauczanie św. Jana Pawła II. Zapowiedź tego była wprost w pierwszym filmie braci Sekielskich. Tam się pojawiły pierwsze ostre głosy podważające dziedzictwo św. Jana Pawła II. Dalej poszła już maszyna medialna, która tworzy rzeczywistość oderwaną od faktów. Panie z Lewicy, które tak walczą, nie wiem o co, powinny się dokształcić, bo przedawnienie przestępstw o charakterze pedofilskim obowiązuje w prawie cywilnym. W prawie kościelnym nie ma przedawnienia – wskazał gość TV Trwam.

Przy ataku na księdza Kardynała widzimy jedną rzecz: wszyscy krzyczą, ale nikt nie pokazuje dowodów – kontynuował dziennikarz.

– Nie ma żadnych dowodów, a zarzucamy winę. Można wskazać na rzecz odwrotną, bo są dowody wprost w publikacjach, filmach czy wypowiedziach na temat ks. kard. Dziwisza pokazujące, że pewne rzeczy są przemilczane, pomijane, to sprawy które mogłyby podważyć jedną linie oskarżeń. Jeśli komuś się coś zarzuca, należy pokazać dowód. Nie jest dowodem to, że ktoś na lewicy wypowiedział jakieś twierdzenie. Jeżeli coś na pierwszej stronie napisze „Gazeta Wyborcza” to nie jest to dowód. Nie ma żadnych dowodów jakoby ksiądz kardynał Dziwisz uczestniczył w jakimkolwiek przemilczaniu pewnych spraw związanych z oskarżeniami – powiedział red. Sebastian Karczewski.

Gość TV Trwam odniósł się do oskarżeń wobec byłego kardynała Theodore’a McCarricka, który decyzją Stolicy Apostolskiej został wydalony ze stanu duchownego w związku z zarzutami o czyny pedofilskie.

– Nie było tak, że ksiądz McCarrick został mianowany arcybiskupem Waszyngtonu pomimo oskarżeń. Zarzuty były w tamtym czasie szeptane. On obejmował stolicę Waszyngtonu, więc jeżeli wówczas pojawiły się tego typu oskarżenia, a w Stanach Zjednoczonych przeżywaliśmy wyczulenie na takie oskarżenia, nie zostałby arcybiskupem Waszyngtonu nawet przy pełnej woli Ojca Świętego, dlatego że to jest stolica jednego z najpotężniejszych państw świata. Nie możemy mówić, że prezydent USA nie ma wpływu na tę nominację. Jeżeli w Watykanie tego nie sprawdzono, to sprawdzono to bardzo dokładnie w Stanach Zjednoczonych – mówił redaktor.

W ataku na księdza kardynała Stanisława Dziwisza chodzi wprost o atak na osobę świętego Jana Pawła II i jego dziedzictwo – akcentował redaktor.

– W oszustwie, z którym mamy do czynienia, chodzi również o uderzenie w nas Polaków, którzy jeszcze to dziedzictwo kultywujemy. Można powiedzieć, że  atak na księdza Kardynała, poprzez którego próbuje się uderzyć w Ojca Świętego, jest również atakiem na naród, który jako jeden z nielicznym w Europie jest w stanie stać w obronie dziedzictwa i nauki, które zostawił nam święty Jan Paweł II – podsumował red. Sebastian Karczewski.

radiomaryja.pl

drukuj