[TYLKO U NAS] Prof. T. Marczak: Po raz pierwszy doszło do tak bezpośredniego starcia między jednostkami amerykańskimi a irańskimi. Można mieć nadzieję, że unikniemy tego najgorszego scenariusza
Po raz pierwszy doszło do tak bezpośredniego starcia między jednostkami amerykańskimi a irańskimi. (…) Można mieć nadzieję, że unikniemy tego najgorszego scenariusza – scenariusza wojennego. Kolejna wojna w Zatoce Perskiej w tej chwili może mieć nieobliczalne konsekwencje. Po stronie amerykańskiej i izraelskiej są głosy, że taki konflikt może być bardzo długotrwały i wyniszczający – mówił prof. Tadeusz Marczak, historyk i politolog, w piątkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja.
Władze USA przyznały się do zabójstwa irańskiego generała Kasema Sulejmaniego, dowódcy elitarnej jednostki Al Kuds oraz jednego z dowódców irackiej milicji Abu Mahdi al-Muhandis. W nocy z czwartku na piątek rakiety spadły na konwój samochodów należących do milicji w rejonie terminala towarowego lotniska w Bagdadzie.
– Po raz pierwszy doszło do tak bezpośredniego starcia między jednostkami amerykańskimi a irańskimi. Po obydwu stronach jest ciekawa interpretacja. Po stronie amerykańskiej, po stronie prezydenta Trumpa jest mowa o tym, że ci, którzy padli ofiarą tych zamachów, czyli Kasem Sulejmani oraz Mahdi al-Muhandis, byli oni odpowiedzialni za ataki na obiekty amerykańskie, na amerykańskich przedstawicieli w rejonie blisko-wschodnim, przede wszystkim w Iraku – mówił prof. Tadeusz Marczak.
– Przywódca irański Ali Chamenei powiedział rzecz dość zaskakującą, że obydwaj – Kasem Sulejmani oraz Mahdi al-Muhandis – byli zaangażowani w walkę z Daesh, czyli tzw. Państwem Islamskim, które siało grozę nie tylko na Bliskim Wschodzie, ale także i na świecie. Po stronie irańskiej padła taka interpretacja, że państwo Daesh jakoby zostało powołane do życia przez Amerykanów i Amerykanie utrzymywali przy życiu ten twór – dodał.
Stany Zjednoczone miały różnorakie poglądy na temat sytuacji na Bliskim Wschodzie i ewentualnej wojny z Iranem.
– Konferencja bliskowschodnia w Warszawie z lutego ubiegłego roku była świadectwem tego, że poszukiwano innych dróg rozwiązania niż droga wojny. Donald Trump oczywiście był pod naciskiem ze strony pewnych kół zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Izraelu, ale do tej pory tym naciskom się opierał. Czy oznacza to jakąś zmianę w jego polityce? Musimy sobie zdać sprawę z tego, że w Stanach Zjednoczonych były różne poglądy na temat wojny z Iranem – zaznaczył historyk.
Wojna na Bliskim Wschodzie może mieć bardzo wyniszczające skutki dla całego świata.
– Po stronie amerykańskiej odzywały się też takie głosy, że może dojść do jakiegoś spektakularnego wydarzenia, które miałoby charakter operacji fałszywej flagi, która postawi Stany Zjednoczone w obliczu sytuacji bez wyjścia i konieczności zaangażowania się w ten konflikt wojenny. Czy właśnie śmierć tych dwóch wojskowych będzie takim powodem? Można mieć nadzieję, że unikniemy tego najgorszego scenariusza – scenariusza wojennego. Kolejna wojna w Zatoce Perskiej w tej chwili może mieć nieobliczalne konsekwencje. Po stronie amerykańskiej i izraelskiej są głosy, że taki konflikt może być bardzo długotrwały i wyniszczający. (…) Jakakolwiek wojna w Zatoce Perskiej, wojna z Iranem dotknie cały świat. Przede wszystkim poszybują w górę ceny ropy naftowej – podkreślił politolog.
Całą rozmowę z prof. Tadeuszem Marczakiem można odsłuchać [tutaj].
radiomaryja.pl