fot. PAP/Wojciech Olkuśnik

[TYLKO U NAS] Prof. M. Wierzbicki z IPN: Strona rosyjska wróciła do głównego nurtu sowieckiej polityki historycznej

Strona rosyjska, po kilku latach wahań, wróciła do głównego nurtu sowieckiej polityki historycznej, która polega na instrumentalizacji historii w służbie polityki – mówił w piątkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja prof. Marek Wierzbicki, dyrektor Biura Badań Historycznych Instytutu Pamięci Narodowej. Tematem audycji były rosyjskie kłamstwa na temat tragicznego losu sowieckich jeńców po wojnie polsko-bolszewickiej. Fałszywa narracja została zdementowana w publikacji „Jeńcy 1920” wydanej przez IPN.

Kiedy w 1990 roku Związek Sowiecki przyznał się w końcu do zbrodni katyńskiej, na Kremlu zaczęto szukać „usprawiedliwienia” masowych mordów na Polakach. Spreparowano historię o rzekomych zbrodniach dokonywanych przez Polaków na sowieckich jeńcach w trakcie i po zakończeniu wojny polsko-bolszewickiej.

– To jest bardzo interesująca sprawa, która pokazuje, w jaki sposób państwo sowieckie, władze sowieckie traktowały historię i – już jako Rosja – traktują ją do dzisiaj – zwrócił uwagę gość „Aktualności dnia”.

Sprawcą omawianego zakłamania był nie kto inny, jak Michaił Gorbaczow, który przez wielu nadal postrzegany jest jako ten „dobry Sowieta”, który przyczynił się do przemian politycznych w ZSRS.

– Michaił Gorbaczow i Związek Sowiecki były zmuszone w końcu przyznać się do zamordowania polskich oficerów w Katyniu. Niemal równocześnie Michaił Gorbaczow wydał rozporządzenie, w którym nakazywał wszystkim instytucjom sowieckim wyszukiwanie w stosunkach polsko-sowieckich takich wydarzeń, którymi można by obarczyć Polaków winą za jakieś zbrodnie przeciwko obywatelom sowieckim –  mówił prof. Marek Wierzbicki.

Jednak znalezienie takowych faktów nie było wcale tak łatwe, jak mogło wydawać się Sowietom.

– Ponieważ nie można było tak łatwo znaleźć takich zbrodni, a szczególnie takiej, która mogłaby być porównywalna z ludobójstwem, które zostało przeprowadzone w Katyniu na polskich oficerach, po kilku latach wymyślono wreszcie, że do tego będzie się nadawała historia o sowieckich jeńcach wojny polsko-bolszewickiej, których około 100 tys. znalazło się na ziemiach polskich w rezultacie klęski bolszewików pod Warszawą i zwycięstwa Polski w tej wojnie – zaznaczył dyrektor Biura Badań Historycznych IPN.

Spreparowano historię, jakoby Polacy celowo dokonywali masowej eksterminacji wspomnianych jeńców.

– Zaczęły się opowieści, która najpierw formułowali politycy, ale później również zawodowi historycy. Sowieckie i rosyjskie instytucje naukowe zaczęły formułować oskarżenia, twierdząc, że kilkadziesiąt tysięcy jeńców zostało z premedytacją wymordowanych przez Polaków i to był mord porównywalny do mordu polskich oficerów w Katyniu. Jest to niesłychana manipulacja i kłamstwo – zwrócił uwagę historyk.

Badania naukowe, wbrew kremlowskiej propagandzie, sugerują zupełnie co innego.

– W momencie, kiedy zaczęły pojawiać się bezpodstawne oskarżenia propagandy sowieckiej i rosyjskiej, polscy historycy, ale również część rosyjskich historyków, którzy chcieli uczciwie zbadać ten problem, zaczęli razem prowadzić badania, wymieniać się doświadczeniami, szukając przede wszystkim dokumentów, które mogłyby ujawnić prawdę na ten temat – mówił gość „Aktualności dnia”.

Prowadzone badania szybko pozwoliły poznać prawdziwą wersję wydarzeń.

– Po kilku latach badań okazało się, że rosyjskie oskarżenia są absolutnie nieprawdziwe, są kłamliwe. Tak naprawdę w tamtym czasie, po zakończeniu I wojny światowej wszystkie kraje europejskie znajdowały się w kryzysie ekonomicznym. Panował głód, bieda. Panowały bardzo liczne choroby zakaźne, które dosłownie dziesiątkowały ówczesne społeczeństwa – podkreślił prof. Marek Wierzbicki.

Były to choroby takie jak cholera, tyfus, czerwonka czy grypa. To one, wraz z trudnymi warunkami panującymi w obozach (spowodowanymi wszechobecną biedą i kryzysem) były przyczyną śmierci tak wielu jeńców.

– W rezultacie tych chorób oraz ciężkich warunków bytowych bardzo wielu jeńców umierało. To jest bardzo charakterystyczne, że polscy historycy dokładnie zbadali działalność tychże obozów jenieckich i traktowanie więźniów rosyjskich w Polsce, opierając się na dokumentach, opierając się na faktach, a więc przenosząc całą dyskusje z poziomu spekulacji i insynuacji na poziom faktów. To spowodowało, że nagle okazało się, że nie było żadnego mordu na jeńcach rosyjskich – zaznaczył historyk.

Dodatkowym argumentem przeciw fałszywej narracji Kremla ws. rzekomych mordów jest fakt, że nigdy w czasie 20-lecia międzywojennego, mimo złych stosunków między Polską a Związkiem Sowieckim, ze strony Moskwy nie padały podobne oskarżenia.

 – Jest to jeden z ważniejszych dowodów mówiących o tym, że strona sowiecka, a potem rosyjska, wyciągnęła ten zarzut „jak królika z kapelusza”, w sposób zupełnie nieuzasadniony, niemający pokrycia w faktach historycznych – wskazał dyrektor Biura Badań Historycznych IPN.

Gość „Aktualności dnia” zwrócił uwagę, że instrumentalne traktowanie historii nieodłącznym elementem kremlowskiej polityki, a kłamstwo dotyczące losów sowieckich jeńców po wojnie polsko-bolszewickiej nadal jest żywe, a nawet powtarzane przez osoby piastujące ważne stanowiska w rosyjskim rządzie.

– Twierdzą, że obozy jenieckie w Polsce w 1920 roku można porównać z niemieckim obozem śmierci Auschwitz z czasów II wojny światowej, pokazuje skalę tego nadużycia. Próbuje się zrównywać przestępstwo, którego nie było z mordowaniem obywateli Polski oraz innych krajów europejskich w niemieckich obozach śmierci i obozach koncentracyjnych. To pokazuje skalę wyrafinowania i perfidii polityki rosyjskiej – podkreślił prof. Marek Wierzbicki.

Wskazał, że wcale nie różni się to od podejścia sowieckiego.

– Strona rosyjska, po kilku latach wahań, wróciła do głównego nurtu sowieckiej polityki historycznej, która polega na instrumentalizacji historii w służbie polityki – zaznaczył.

Z tego też powodu rzetelni historycy, tacy jak tamci, którzy wraz z Polakami szukali przyczyn masowej śmierci sowieckich jeńców, nie mają w Rosji łatwo.

– W tej chwili historycy, którzy piszą  niezależnie od woli władz rosyjskich są przez nie traktowani w sposób bardzo niewłaściwy, w sposób bardzo brutalny. Niektórzy są wyrzucani z uniwersytetów, z placówek naukowych, innym blokuje się możliwość publikowania. Trzeba sobie uświadomić, że w realiach rosyjskich państwo jest głównym mecenasem, głównym sponsorem działalności naukowej i ono decyduje o tym, jaką działalność należy uznać za korzystną dla państwa rosyjskiego. Ich sytuacja jest bardzo trudna – mówił historyk.

Całość rozmowy z dyrektorem Biura Badań Historycznych Instytutu Pamięci Narodowej jest dostępna [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl