fot. Tomasz Strąg

[TYLKO U NAS] Prof. M. Ryba: PO i ich kandydat R. Trzaskowski unikają jasnej deklaracji, bo wiedzą, że w Polsce nie ma akceptacji dla ideologii LGBT

Politycy Platformy Obywatelskiej niejednokrotnie uczestniczyli w tęczowych marszach, w związku z czym to wszystko obciąża ich wizerunkowo. Zdają sobie sprawę z tego, że to jest pułapka, dlatego unikają jakiejkolwiek deklaracji w tej chwili, mimo tego, że jeszcze kilka miesięcy temu bardzo mocno angażowali się po tej stronie, w celach czysto wyborczych oczywiście. Wiedzą, że w Polsce akceptacji dla rewolucji nie ma – powiedział na antenie Radia Maryja w poniedziałkowych „Aktualnościach dnia” prof. Mieczysław Ryba, politolog i wykładowca akademicki. 

Jak podkreślił rozmówca na antenie Radia Maryja, dyskurs w wyborach prezydenckich toczy się na dwóch płaszczyznach: gospodarczej i ideologicznej. Spór tyczy się przyszłości Polski – modelu życia naszego kraju i kwestii cywilizacyjnej.

– Czy będziemy jako kultura, jako społeczeństwo w tradycyjnych relacjach opartych o rodzinę, o związek kobiety i mężczyzny czy zrobimy eksperymenty ideologiczne. Te rzeczy zostały podniesione, bo wiemy, że ci co mocniej mówią o pewnych sprawach są atakowani i wskazuje się na „mowę nienawiści”. Ogranicza się dyskurs w pewnych strefach po to, żeby w jakiś sposób tę kwestię rewolucji przeprowadzić: skoro w większości krajów się udało to i w Polsce się uda. Dobrze się stało, że wypłynęło to jako temat kampanijny, ponieważ to nie są błahe sprawy. To są sprawy fundamentalne – podkreślił politolog.

Platforma Obywatelska doskonale wie, jak bardzo niewygodnym tematem jest dla nich podpisana karta LGBT w Warszawie – podkreślił profesor.

– Politycy Platformy przecież niejednokrotnie uczestniczyli w tęczowych marszach. W związku z czym, to wszystko obciąża ich wizerunkowo. Zdają sobie sprawę z tego, że to jest pułapka, dlatego unikają jakiejkolwiek w tej chwili deklaracji, mimo tego, że jeszcze kilka miesięcy temu bardzo mocno się angażowali po tej stronie, w celach czysto wyborczych oczywiście. Wiedzą, że w Polsce akceptacji dla rewolucji nie ma. To widać po wyniku sondażowym Roberta Biedronia, który oscyluje coraz bliżej błędu statystycznego, więc wiedzą czym to się zakończy. Przetestowali to w eurowyborach, więc unikają czegoś, co jest jednak ich tożsamością ideologiczną, gdyż ktoś tę deklarację LGBT podpisywał. Ktoś się starał ją realizować, ktoś starał się dofinansowywać różne stowarzyszenia występujące pod takim, a nie innym sztandarem ideologicznym – zaznaczył prof. Mieczysław Ryba.

Wykładowca akademicki odniósł się również do tego, co stało się na wiecu wyborczym Andrzeja Dudy w stolicy województwa lubelskiego.

To co się działo w Lublinie to też świadczy o tym, jak bardzo podpisanie Kraty Praw Rodziny, jak mocno nawet samo słowo „rodzina” i wspieranie rodziny w rozumieniu klasycznym powoduje oburzenie tych kręgów, które czują się w tym względzie zagrożone, mimo że konstytucyjnie rodzina klasyczna jest chroniona. Ale tu już konstytucja nie działa, to już działają jakieś rzekome prawa europejskie – powiedział.

Gość Radia Maryja podkreślił, że totalna opozycji jest silnie uzależniona od Zachodu.

– Nie tylko w perspektywie pewnych relacji politycznych, ale i ideologicznych, stąd ich działania nakierowane na to, żeby przeprowadzić w Polsce tę rewolucje. Dzięki temu zapewniają sobie zewnętrzne poparcie – dodał.

Politolog odniósł się również do deklaracji polityka Konfederacji Jacka Wilka, który w radiu TOK FM zapowiedział, że w II turze wyborów poprze Rafała Trzaskowskiego. „Nie będzie innej opcji, innego wyjścia tylko zagryźć zęby, przekreślić obecnego prezydenta i postawić krzyżyk przy Rafale Trzaskowskim” – mówił.

Wielu wyborców o poglądach katolickich, prawicowych może zastanawiać się: o co tu toczy się gra? Powstało pytanie i było powtarzane w mediach, czy część Konfederacji nie chcę pójść drogą Romana Giertycha. Przypomnijmy, jednego z liderów Ligii Polskich Rodzin, kogoś kto potężnie krytykował Platformę i był w koalicji z PiS-em, po czym dzisiaj jest jednym z największych krytyków PiS-u i wspiera wszystkie siły polityczne, które są antypisowskie. Nie tak dawno powiedział, że będzie akceptował wynik wyborów tylko wtedy, jeśli nie wygra Andrzej Duda – zaznaczył profesor.

Politolog dokonał również analizy działalności kandydata PSL-u Władysława Kosiniaka-Kamysza.

– Tygrys z wyłamanymi pazurami, bo sam sobie je wyłamał, ostro grając przeciwko wyborom majowym razem z PO i pozwalając PO wymienić kandydata. Ta wymiana spowodowała, że Trzaskowski  rośnie w siłę, a wszyscy inni kandydaci totalnej opozycji słabną. Kosiniak–Kamysz schodzi do pozycji  tych wszystkich poprzednich kandydatów PSL-u. Co oczywiście jest dla samego kandydata bardzo bolesne, być może żałuje tego swojego działania sprzed kilku tygodni – mówił prof. Mieczysław Ryba.

Rozmówca podsumował, że w zbliżających się wyborach powinniśmy się kierować roztropnością i szansami wyborczymi kandydatów.

Całą rozmowę w „Aktualnościach dnia” można odsłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj