[TYLKO U NAS] Prof. M. Ryba: Kiedy strajk nauczycieli minął, może warto pochylić się w ogóle nad kondycją naszej szkoły
Strajk minął, dzieci wróciły do szkoły, są matury, a więc mamy cały kontekst normalnego życia szkolnego w naszej ojczyźnie, i kiedy ten kurz bitewny tej walki politycznej, która w kontekście strajku nauczycielskiego się toczyła, kiedy ten kurz opadł, może warto pochylić się w ogóle nad kondycją naszej szkoły – powiedział prof. Mieczysław Ryba w felietonie z cyklu „Myśląc ojczyzna” w TV Trwam.
Prof. Mieczysław Ryba zwrócił uwagę na to, że nadszedł czas na zastanowienie się nad polskim systemem nauczania i określeniem perspektyw na przyszłość.
– Strajk minął, dzieci wróciły do szkoły, są matury, a więc mamy cały kontekst normalnego życia szkolnego w naszej ojczyźnie, i kiedy ten kurz bitewny tej walki politycznej, która w kontekście strajku nauczycielskiego się toczyła, kiedy ten kurz opadł, może warto pochylić się w ogóle nad kondycją naszej szkoły i może warto podjąć pogłębioną refleksję, jaka jest kondycja naszego nauczania i wreszcie – jakie należy kreślić perspektywy na przyszłość – zastanawiał się politolog.
Musimy sobie zdać sprawę, że owszem, są duże problemy polskiego szkolnictwa, ale one nie są ulokowane tu, gdzie chcieliby je widzieć ci „nowocześni reformatorzy” – wskazał wykładowca KUL i WSKSiM.
– Tych nowoczesnych reformatorów mieliśmy co nie miara od czasu odzyskania niepodległości w 1989 roku, ale żadna z tych reform ostatecznie nie doprowadziła do naprawy polskiej oświaty, a wręcz przeciwnie – gdzieś wprowadzała pewien kryzys, bo tak naprawdę nie da się sprowadzić wykształcenia młodego człowieka tylko do wymiaru jakiegoś zawodu czy umiejętności, bo w istocie ludzkie umiejętności są pochodną szerokiego rozumienia świata. Jeśli ktoś jest oczytany w literaturze, rozbudowuje się wyobraźnia i tej wyobraźni, nawet jeśli się później profiluje technicznie w naukach matematyczno-przyrodniczych, to gdzieś jest o wiele sprawniejszy w tych przestrzeniach – wskazał prof. Mieczysław Ryba.
Człowiek rozwija się jako całość – podkreślił politolog.
– Szkoła nie powinna redukować wychowania i wykształcenia młodego człowieka tylko do jednego wymiaru, powinna go ujmować całościowo, bo chodzi o rozwój człowieka, a nie rozwój tego kogoś, kto tylko zarabia pieniądze. A co z jego możliwościami poznawczymi? A co z jego życiem etycznym? Czy to życie etyczne, kiedy on będzie funkcjonował w pracy, będzie obowiązywać? Czy to jakiś kodeks etyczny będzie moralny? Czy wreszcie ustawi swoje życie w całej perspektywie religijnej, a więc cały ten sens, który jest tak istotny, jeśli mówimy o życiu ludzkim, a nie tylko życiu zwierzęcym? – zastanawiał się profesor.
RIRM