[TYLKO U NAS] Prof. M. Piotrowski o likwidacji węgla w UE: Sumy rekompensat podawane przez unijnych decydentów to porównywalnie być może nieco więcej niż kilka par dżinsów i plastikowy naszyjnik oferowane Maorysom za ogromną zatokę w Nowej Zelandii
Sumy rekompensat podawane przez unijnych decydentów to porównywalnie być może nieco więcej niż kilka par dżinsów i plastikowy naszyjnik oferowane Maorysom za ogromną zatokę w Nowej Zelandii, ale moim zdaniem sposób traktowania kontrahenta podobny. W czarnym jak węgiel śnie widzę już jak nasza umiłowana władza przyjmuje jednak te warunki, tłumacząc, że za Platformy byłoby gorzej i ciesząc się, że do nas nie strzelają – powiedział prof. Mirosław Piotrowski, były europoseł, w felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” w TV Trwam.
Unia Europejska zapowiedziała 100 miliardową rekompensatę za likwidację korzystania z węgla. Do tego pomysłu odniósł się prof. Mirosław Piotrowski, były europoseł.
– Pamiętam jak w Australii jeden z dyplomatów prywatnie wyznał mi, że pomimo publicznie padających górnolotnych słów dotyczących troski o tamtejszą ludność tubylczą, tak naprawdę jeszcze stosunkowo niedawno przybyli z Europy kolonizatorzy, traktowali ich jako coś pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem. Nierzadkim zwyczajem było, ciągnął swój wywód mieszkający na miejscu dyplomata, że biały mężczyzna po zjedzeniu kolacji i wypiciu koniaku, tak dla przyjemności, brał karabin i strzelał sobie do Aborygena, podobnie jak do kangura. To w Australii. W Nowej Zelandii, w mieście Auckland, jeszcze przed wizytą u pani premier, zaprowadzono nas na nabrzeże. Pogoda była piękna, słoneczna. W ogromnej malowniczej zatoce z lekka kołysały się luksusowe jachty. „Wiecie za ile zakupiono tę całą zatokę od ludności tubylczej, czyli Maorysów, zapytał przydzielony naszej delegacji nowozelandzki przewodnik”? Nie czekając aż ktoś zgadnie odpowiedział: za kilka par dżinsów i jakiś plastikowy naszyjnik – rozpoczął prof. Mirosław Piotrowski.
Historie te przychodzą mi na myśl, gdy słyszę i czytam o unijnych rekompensatach dla Polski, w zamian za likwidację polskich kopalń i rezygnację z węgla – kontynuował polityk.
– Na razie Komisja Europejska mami kwotą 7,5 miliarda euro, ale nie tylko dla Polski, lecz dla wszystkich krajów UE porzucających węgiel w ramach Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Fundusz ten jest modułem, a może raczej protezą ideologicznego szaleństwa komisarza Fransa Timmermansa, które przedstawia w opakowaniu strategii Europejskiego Zielonego Ładu, całej a jakże, Unii Europejskiej. Wielu dziennikarzy jak i polityków podnieca się, że do Polski trafić z tego może nawet 2,5 miliarda. A Komisja chce przesuwać inne unijne fundusze tworząc przeróżne „dźwignie finansowe” oraz system dziwnych pożyczek. Słowem gmatwa – wskazał felietonista.
Pada kwota 100 miliardów euro jako rekompensaty dla wszystkich krajów Unii w ciągu 30 lat – zaakcentował gość TV Trwam.
– Tylko nie widać kapelusza, z którego miałyby zostać one wysypane. Jak mówiłem już Państwu w felietonie pod tytułem „Obietnice polskiego rządu”, górnicza „Solidarność” w Polsce naprędce obliczyła, że likwidacja kopalń i odejście od węgla będzie nas kosztować od 600 do 700 miliardów euro. Sumy rekompensat podawane przez unijnych decydentów to porównywalnie być może nieco więcej niż kilka par dżinsów i plastikowy naszyjnik oferowane Maorysom za ogromną zatokę w Nowej Zelandii, ale moim zdaniem sposób traktowania kontrahenta podobny. W czarnym jak węgiel śnie widzę już jak nasza umiłowana władza przyjmuje jednak te warunki, tłumacząc, że za Platformy byłoby gorzej i ciesząc się, że do nas nie strzelają. Brr, lepiej się obudzić i zapalić światło. Wprawdzie energia drożeje, ale mają być rekompensaty – podsumował prof. Mirosław Piotrowski.
radiomaryja.pl