[TYLKO U NAS] Prof. J. Żaryn: Upamiętnianie ofiar ludobójstwa nie jest przeszkodą w relacjach z państwem ukraińskim

Przestajemy podlegać dwóm szantażom, że upamiętnianie ofiar ludobójstwa jest przeszkodą w relacjach z państwem ukraińskim oraz że ten, kto honoruje tamto wydarzenie jest agentem Moskwy – powiedział w rozmowie z Redakcją Informacyjną Radia Maryja prof. Jan Żaryn. Dzisiaj przypada Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP.

Masowe zbrodnie popełnione w latach 1943-1945 przez OUN-UPA na ludności polskiej, głównie na Wołyniu i w Galicji Wschodniej, określane są mianem zbrodni wołyńskiej. Jej kulminacja nastąpiła 11 lipca 1943 r., gdy oddziały UPA w skoordynowany sposób zaatakowały ok. 150 polskich miejscowości, zabijając około 10-12 tys. ich mieszkańców.

Historyk prof. Jan Żaryn zwrócił uwagę, że w ostatnich latach nastąpiła zmiana polityki historycznej w Polsce odnośnie zbrodni wołyńskiej.

– Na początku lat 90. i przez długie lata III RP rodziny wołyńskie mogły odczuwać swoje położenie jako podobne do położenia rodzin katyńskich w PRL. To jest przestroga, która powinna w nas być, szczególnie wśród polityków odpowiedzialnych za politykę historyczną. Mam nadzieję, że te środowiska odczuwają, że w tej kwestii nastąpiła wyraźna zmiana po roku 2015 – podkreślił prof. Jan Żaryn.

Zbrodnia wołyńska do dzisiaj dzieli Polskę i Ukrainę. Nasi historycy wskazują, że była to ludobójcza czystka etniczna. Ukraina utrzymuje jednak, że zbrodnia wołyńska była efektem symetrycznego konfliktu zbrojnego, za który równo odpowiedzialne były obie strony.

– Przestajemy – jako państwo polskie – podlegać dwóm szantażom. Pierwszy szantaż to przekonanie, że upamiętnianie ofiar ludobójstwa jest przeszkodą w relacjach z państwem ukraińskim. To miało nas powstrzymywać od uhonorowania ofiar ludobójstwa. Drugi szantaż polega na wmawianiu, że ten, kto honoruje tamto wydarzenie jest agentem Moskwy. Dzisiaj przechodzą one do niesławnej historii, bo tak jak upamiętniamy na przykład Powstanie Warszawskie, tak też powinniśmy upamiętniać te ofiary – zaznaczył historyk.

RIRM

drukuj