[TYLKO U NAS] Prof. A. Jabłoński: Opozycja chce ugrać jak najwięcej w starciu z rządem Zjednoczonej Prawicy, nawet kosztem międzynarodowej pozycji Polski w jej racji stanu

Stanowiska i wypowiedzi polityków opozycji oparte są na logice doraźnej gry politycznej. Chodzi o to, aby ugrać jak najwięcej w starciu z rządem Zjednoczonej Prawicy, nawet kosztem międzynarodowej pozycji Polski w jej racji stanu. Jeżeli prominentny polityk opozycji czyni afront największemu gwarantowi stabilności Polski w sytuacji zagrożenia ze Wschodu, a to nie znajduje odporu wszystkich jego stronników politycznych, to wtedy Warszawa jako partner musi być traktowana z rezerwą jako nie do końca obliczalna i godna pełnego zaufania. Łatwo oderwać się od służby własnemu krajowi na rzecz osobistych kalkulacji i wiary we własną oryginalność umysłową – zaznaczył prof. Arkadiusz Jabłoński, socjolog, w felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” w TV Trwam.

Egoizm i silenie się na oryginalność są umysłową chorobą dzisiejszych czasów. Każdy chce w sposób nowatorski mówić i pisać, nawet o rzeczach codziennych. Stawia na własną przenikliwość i doraźny błysk płodów swojego rozumu, nie licząc się z odczuciami i wrażliwością otoczenia. Takie dążenie do oryginalności bierze się m.in. z braku wspólnoty odczuwania lub świadomego odrzucania danej wspólnoty – zaczął felieton prof. Arkadiusz Jabłoński.

– Są postaci publiczne, jak politycy, którzy mają się za wielkich światowców, Europejczyków, ale nie za Polaków. Powoduje to znaczący brak stałego punktu odniesienia przy ocenie wydarzeń bieżących tak, aby pozostać w miarę blisko prawdy istotnej dla tej wspólnoty. Punkt odniesienia zwany jest często racją stanu, czyli tym, co jest najważniejsze dla możliwości stabilnego funkcjonowania państwa w otoczeniu międzynarodowym. Odrzucenie racji stanu objawia się karkołomnymi wygibasami intelektualnymi, w których zamiast rzetelnej oceny sytuacji lub wydarzenia otrzymujemy kompromitujące wytwory własnego ubóstwa intelektualnego – powiedział filozof społeczny.

Autor felietonu przytoczył w tym kontekście temat wpisu europosła Radosława Sikorskiego, jaki polityk zamieścił w mediach społecznościowych. Przedstawiał on zdjęcie, na którym widoczne jest wydobywanie się gazu z uszkodzonych rurociągów Nord Stream. Były minister spraw zagranicznych napisał przy tym: „Dziękuję USA”. [czytaj więcej] 

– Wywołało to mały kryzys dyplomatyczny na linii Waszyngton – Warszawa. Odczytano wpis jako pośrednie oskarżenie władz amerykańskich o dokonywanie dywersji na wrażliwej infrastrukturze cywilnej poza terytorium własnego kraju. Takie postawienie sprawy zostało szybko przejęte przez stronę rosyjską jako argument za agresywnymi działaniami Zachodu, zwłaszcza Stanów Zjednoczonych wobec Rosji – zwrócił uwagę.

Prof. Arkadiusz Jabłoński wskazał, że „głupotę albo świadomy sabotaż polityczny za wszelką cenę starali się usprawiedliwiać polityczni przyjaciele. Jeden z nich, także uważający się za znawcę i uczestnika wielkiej polityki zagranicznej – Rafał Trzaskowski – tłumaczył wpis Sikorskiego jako podziękowanie USA za ostrzeganie przed rozwojem gazowego projektu Niemiec i Rosji”.

– Politycy Platformy Obywatelskiej postanowili wyciszyć sprawę i nie odcinać się od swojego politycznego pobratymca. (…) Renata Grochal z „Newsweeka” uznała nawet, że Sikorski ma predyspozycje do bycia kandydatem PO na prezydenta Polski w najbliższych wyborach. Takie wypowiedzi i stanowiska oparte są na logice doraźnej gry politycznej. Chodzi o to, aby ugrać jak najwięcej w starciu z rządem Zjednoczonej Prawicy, nawet kosztem międzynarodowej pozycji Polski w jej racji stanu – podkreślił wykładowca Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

– Jeżeli prominentny polityk opozycji czyni taki afront największemu gwarantowi stabilności Polski w sytuacji zagrożenia ze Wschodu, a to nie znajduje odporu wszystkich jego stronników politycznych, to wtedy Warszawa jako partner musi być traktowana z rezerwą jako nie do końca obliczalna i godna pełnego zaufania. Łatwo oderwać się od służby własnemu krajowi na rzecz osobistych kalkulacji i wiary we własną oryginalność umysłową – dodał socjolog.

radiomaryja.pl