[TYLKO U NAS] P. Sałek o zaostrzaniu zielonego kursu przez PE: Jestem zwolennikiem bezpieczeństwa energetycznego. Powinniśmy je opierać na własnych zasobach surowcowych niezależnie od tego, czy to się komuś podoba, czy nie

Tradycyjnie mamy do czynienia z sytuacją większych ambicji, zaostrzania polityki klimatycznej, dociskania tego, aby usuwać węglowodory z miksu energetycznego. Była dyskusja na temat handlu uprawnieniami do emisji, Społecznego Funduszu Klimatycznego i tzw. podatku granicznego węglowego (…). Patrząc na Polskę z perspektywy naszej uwęglonej gospodarki oraz kraju, który graniczy z Ukrainą, która jest w stanie totalnej wojny, to zrobi to w Polsce bardzo poważny problem. Jestem zwolennikiem bezpieczeństwa energetycznego. Powinniśmy je opierać na własnych zasobach surowcowych niezależnie od tego, czy to się komuś podoba, czy nie – mówił Paweł Sałek, doradca Prezydenta RP ds. ochrony środowiska, polityki klimatycznej i zrównoważonego rozwoju, w piątkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja.

Europa i świat borykają się z wielopoziomowym kryzysem zapoczątkowanym przez pandemię koronawirusa i obecnie kontynuowanym przez wojnę prowadzoną przez Władimira Putina. Wydawać by się mogło, że w obliczu bieżących okoliczności unijni politycy zrezygnują ze szkodliwych gospodarczo i ekonomicznie pomysłów zawartych m.in. w pakiecie Fit for 55.

– Okoliczności są takie, że cel redukcyjny przyjęty na dzisiaj w UE wynosi 55 procent do 2030 roku, czyli za 8 lat Unia Europejska ma stać się gospodarką, która ograniczy emisję z różnych sektorów (…) o 55 procent. Jednocześnie na 2050 rok jest wyznaczony cel usunięcia węglowodorów w ogóle. To cele, które są dzisiaj przygotowywane, opracowywane i głosowane w ramach wniosków legislacyjnych, które Komisja Europejska złożyła do Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej już w zeszłym roku. W tym momencie powstaje kształt formalnoprawny (…). Podczas sesji plenarnej PE doszło do cofnięcia albo złagodzenia pewnych zapisów redukcyjnych. Po głosowaniu okazało się, że dokumenty trafiły do KE i po około dwóch tygodniach znowu wróciły do dyskusji na poziomie PE. Doszło do głosowań nad trzema aktami legislacyjnymi, natomiast cały pakiet Fit for 55, bo on jest procedowany, to jest ponad 13-14, a może nawet 15 wniosków legislacyjnych – wskazał Paweł Sałek.

Tymczasem okazuje się, że Parlament Europejski dalej brnie w ideologiczne szaleństwo.

– Tradycyjnie mamy do czynienia z sytuacją większych ambicji, zaostrzania polityki klimatycznej, dociskania tego, aby usuwać węglowodory z miksu energetycznego. Była dyskusja na temat handlu uprawnieniami do emisji, Społecznego Funduszu Klimatycznego i tzw. podatku granicznego węglowego, czyli produkty, które będą przybywać do Europy z innych części świata, w których nie ma restrykcyjnych zapisów dot. ochrony środowiska, miałyby być obłożone pewnym cłem. Tu idziemy w kierunku związanym z tym, ażeby redukować emisję gazów cieplarnianych (…). Parlament Europejski zawsze był bardziej ambitny w deklaracjach, założeniach i wyzwaniach procentowych niż Rada Unii Europejskiej, chociaż tam też jest wiele krajów, które bardzo by chciały zwiększać redukcje gazów cieplarnianych. Sytuacja będzie przekładać się – zwłaszcza w sytuacji wojny na Ukrainie, braku surowców węglowodorowych – na problemy energetyczne. To przełoży się na zieloną inflację oraz obniżenie europejskiej konkurencyjności, ponieważ dodatkowe obostrzenia, które zaczynają wyglądać bardzo drastycznie i już są realizowane, będą mieć konkretne odniesienie do sytuacji gospodarczej. Pytanie, ile w zielonej polityce mamy polityki i deklaracji, a ile zdrowego rozsądku – powiedział doradca Prezydenta RP ds. ochrony środowiska, polityki klimatycznej i zrównoważonego rozwoju.

Polska posiada bardzo bogate złoża węgla. Decyzje unijnych urzędników uderzają w kraje, które do tej pory w znacznej mierze korzystały z czarnego złota. Tymczasem okazuje się, że nawet Niemcy częściowo powracają do węgla.

– Pewna ilość energii, którą na przykład zużywa Polska, jest potrzebna i trzeba ją wyprodukować z jakiegoś surowca, a odnawialne źródła energii nie zabezpieczają stabilności dostaw. Mogłoby się wydawać, że kraj tak rozwinięty jak Republika Federalna Niemiec, gdzie OZE są bardzo powszechne, sobie poradzi. Tymczasem okazuje się, że odnawialne źródła nie dają możliwości utrzymania systemu elektroenergetycznego w funkcjonowaniu, które zagwarantuje bezpieczną, dobrą, stabilną dostawę energii elektrycznej do odbiorców końcowych. To pokazuje, że jeśli mówimy o normalnym funkcjonowaniu państwa, to bieżąca sytuacja jest bardzo niebezpieczna. Ona może powodować bardzo poważne konsekwencje – zaakcentował gość Radia Maryja.

Jeśli organy unijne przyjmą restrykcyjne wymogi odnośnie redukcji emisji gazów cieplarnianych, to kraje członkowskie będą musiały się temu podporządkować.

– Komisja Europejska będzie rozliczać państwa członkowskie z tego, czy się zastosowały do nowych przepisów (…). Patrząc na Polskę z perspektywy naszej uwęglonej gospodarki oraz kraju, który graniczy z Ukrainą, która jest w stanie totalnej wojny, to zrobi to w Polsce bardzo poważny problem. Jestem zwolennikiem bezpieczeństwa energetycznego, a my powinniśmy je opierać na własnych zasobach surowcowych niezależnie od tego, czy to się komuś podoba, czy nie – oznajmił Paweł Sałek.

Unijni politycy chcą ponadto rozszerzenia systemu ETS o paliwa przeznaczone dla komercyjnego transportu drogowego oraz budynków.

– To byłby dodatkowy podatek nałożony na wszystkich używających węglowodorów. Cała logika tzw. mini ETS opiera się na tym, że będzie wprowadzony podatek węglowy dla paliw kopalnych. Klient kupujący litr benzyny, metr sześcienny gazu, tonę węgla będzie musiał go zapłacić (…). Budynki, które są ogrzewane paliwem stałym lub paliwem gazowym, także będą ponosić koszty z tego tytułu, które potem będą przekładane na odbiorców. Mini ETS obejmie wszystkich obywateli Unii Europejskiej, którzy użytkują paliwa kopalne – mówił doradca prezydenta.

Kolejnym pomysłem jest Społeczny Fundusz Klimatyczny.

– Społeczny Fundusz Klimatyczny, który ma pomagać tym, którzy będą biedni energetycznie, czyli mniej zasobni, będzie zasilany z tzw. mini ETS. Ten system wskutek tego, że poszczególne osoby będą płacić opłatę za dwutlenek węgla, to z tego źródła będzie zasilany Społeczny Fundusz Klimatyczny. To trochę kwadratura koła, bo będziemy mieć drogie paliwa, które będą obciążone podatkiem i ze względu na to, że paliwa są drogie, ale muszą być użytkowane przez ludzi, to z tego tytułu ludzie będą mieć mniej pieniędzy i jak będą ich mieć mniej, to będą pozyskiwać dla siebie pieniądze w ramach Społecznego Funduszu Klimatycznego – oznajmił gość „Aktualności dnia”.

Unijny decydenci zajmują się także kwestią Zrównoważonego Systemu Żywności Roślinnej.

– W ramach walki o lepszy klimat kreuje się modę, w myśl której powinniśmy odchodzić od spożywania mięsa. Chodzi o to, żeby z diety wyzbywać się produktów mięsnych, dlatego że produkcja mięsa – chów krów, świń czy drobiu – niesie ze sobą emisję gazów cieplarnianych, które wpływają na efekt cieplarniany. Dotykamy tutaj bezpieczeństwa żywnościowego, bo w kontekście bieżących problemów pojawia się następny – podsumował Paweł Sałek.

Całą audycję „Aktualności dnia” z udziałem Pawła Sałka można odsłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl