[TYLKO U NAS] O. A. Klag OFMConv o obecnej sytuacji w Ugandzie wz. z koronawirusem: Jako misjonarze nie możemy otwierać kościołów na modlitwy, dlatego modlimy się w klasztorze, jednak Kościół nie został zamknięty, Kościół został posłany
Wierzymy, że ten wirus minie, a dzięki Bożej pomocy i międzyludzkiej solidarności uda się wszystko pokonać. Pewnie będziemy lepsi, bardziej czujni i wrażliwi na drugiego człowieka. „Jezu ufam Tobie więcej niżeli sobie”. […] Módlmy się za siebie nawzajem, okażmy solidarność już nie tylko w słowach, ale w praktyce, bo wiara bez uczynków jest martwa – powiedział ojciec Adam Klag, franciszkanin, w wypowiedzi dla portalu radiomaryja.pl.
O. Adam Klag OFMConv przedstawił restrykcje, jakie wprowadził rząd Ugandy w związku z panującą światową pandemią koronawirusa.
– To czas, kiedy przeżywamy światowe rekolekcje związane z wiadomym wirusem. Niestety wirus ten jest też w Afryce: w Ugandzie, Kenii i innych państwach wschodniej Afryki. Również tutaj ludzie podróżują czy wracają z zagranicy, może nie tak masowo jak w Europie, ponieważ nie mają paszportów. Według oficjalnych informacji w Ugandzie mamy zarażonych 53 osoby (stan na 09 kwiecień – przyp.red.). Mniej więcej dwa tygodnie temu po odkryciu pierwszych przypadków, rząd podjął radykalne środki zapobiegawcze: zamknięcie wszystkich szkół i uniwersytetów, miejsc kultu, czyli kościoły, meczety, zbory, zamknięcie wszystkich sklepów z wyjątkiem spożywczych i targowisk, całkowicie wstrzymanie transportu publicznego i prywatnego z wyjątkiem tych, którzy przewożą jedzenie, służb medycznych i porządkowych – wskazał misjonarz.
W Ugandzie wprowadzono także godzinę policyjną.
– Całkowity zakaz poruszania się w nocy, tak zwana godzina policyjna od 19.00 do 6.30 rano. Inaczej mówiąc, z dnia na dzień pracę straciły miliony ludzi związanych z transportem, handlem i inną działalnością. To są ludzie, którzy zarabiają często 10 złotych dziennie – po przeliczeniu na nasze, czyli na proste jedzenie dla siebie i rodziny. Na razie mają jedzenie, natomiast gdyby ta kwarantanna się przedłużyła, to nie wiadomo, co się stanie. Już rząd przez swoich ludzi dostarcza jedzenie dla najbardziej potrzebujących, tam, gdzie jest największe zaludnienie, a ludzie nie maja pracy. Zostały wyznaczone rządowe szpitale na terenie całego kraju, w których są przygotowane miejsca dla ewentualnych chorych. Jednak nie jestem pewien, jak one działają, na pewno funkcjonuje jeden szpital w stolicy kraju Kampali – powiedział o. Adam Klag OFMConv.
Nie trzeba być wielkim ekonomistą, żeby stwierdzić, że ten kryzys cofnie Ugandę o kilka lat. Ciężko będzie wrócić przynajmniej do tego poziomu, jaki był przed kryzysem – akcentował misjonarz.
– Jako misjonarze nie możemy otwierać kościołów na modlitwy, dlatego modlimy się w klasztorze. Ktoś jednak zauważył oczywistą prawdę, że Kościół nie został zamknięty, Kościół został posłany. „Idźcie i głoście Ewangelię” w terenie, a więc odwiedzamy chorych z sakramentami. Przy takiej wizycie przynosimy też do naszych parafian dary żywnościowe. Odwiedziliśmy w czasie Wielkiego Postu blisko 200 rodzin. W Ugandzie większość ludzi nie ma rent i emerytur, więc życie ludzi chorych i starszych zależy od rodziny, w której przebywają – mówił kapłan.
Dostaliśmy pozwolenie od władz wojewódzkich do poruszania się samochodem, który teraz służy do obsługi naszego szpitala Wanda Health Center w Matugga – akcentował franciszkanin.
– W razie potrzeby jesteśmy gotowi do posługi, jesteśmy w ciągłej gotowości, obserwując i czekając na rozwój wydarzeń, bo nie wiadomo, co stanie się jutro. Dziękujemy polskiemu rządowi, Ministerstwu Spraw Zagranicznych, instytucjom Kościelnym za propozycję transportu powietrznego do Polski. Bardzo dziękujemy, ale nie skorzystaliśmy. Misjonarz ma dom tam, gdzie obecnie przebywa – wskazał duchowny.
Problemy Afryki nie kończą się tylko na pandemii koronawirusa.
– W Afryce akurat są gorsze sytuacje niż koronawirus, czasem przychodzi szarańcza i jest nawet teraz na północy Ugandy. Spodziewamy się, że wzrośnie cena produktów spożywczych po tym wydarzeniu. Pojawia się czasem Ebola, która zabija 70 procent zarażonych, nie ma na nią ani szczepionki, ani lekarstwa, po prostu po pewnym czasie znika. Jest też tyfus przez brudną wodę, 10 procent społeczeństwa ma HIV, AIDS, a malaria jest czymś normalnym, jak grypa. Wierzymy, że ten wirus minie, a dzięki Bożej pomocy i międzyludzkiej solidarności uda się wszystko pokonać. Pewnie będziemy lepsi, bardziej czujni i wrażliwi na drugiego człowieka. „Jezu ufam Tobie więcej niżeli sobie” – podkreślił o. Adam Klag OFMConv.
Misjonarz podziękował także rodakom w kraju za modlitwę, za akcję Dziękujemy „Misjonarz na Post”, ale nie tylko.
– Dziękuję za akcję Adoptuj Medyka, moja siostra jest pielęgniarką w Chicago w Stanach Zjednoczonych i m.in. pobiera krew od pacjentów, którzy mają koronawirusa. Piszę, że mają tylko rękawiczki i maseczki. Nie byli i nie są przygotowani na taki rozwój wydarzeń, chociaż to Ameryka. Tylko się modlą, żeby na nich nie padło, a więc módlmy się za siebie nawzajem, okażmy solidarność już nie tylko w słowach, ale w praktyce, bo wiara bez uczynków jest martwa – akcentował o. Adam Klag OFMConv.
radiomaryja.pl