[TYLKO U NAS] Mec. L. Obara o orzeczeniu dot. niemieckiego określenia „polski obóz zagłady”: Była to dla nas szokująca decyzja TSUE. Orzeczenie z 17 czerwca 2021 r., praktycznie zamknęło drogę do sądu w sprawach dot. określenia „polskie obozy zagłady”
Przeanalizowaliśmy tę sprawę i doszliśmy do wniosku, że rozstrzygnięto problem w bardzo wąskim zakresie. Istnieje przepis mówiący, że jeżeli ktoś został dotknięty jakimś określeniem, ma prawo dochodzić przed swoim sądem sprawiedliwego wyroku – podkreślił mec. Lech Obara, prezes Stowarzyszenia Patria Nostra, podczas wtorkowego programu „Polski punkt widzenia” w TV Trwam.
Prawnicy Stowarzyszenia Patria Nostra zgłosili do Sądu Najwyższego kasację od wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który odrzucił skargę dotyczącą użycia określenia „polski obóz” przez jedną z niemieckich gazet.
– Była to dla nas szokująca decyzja Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Orzeczenie, które zapadło 17 czerwca 2021 roku, praktycznie zamknęło drogę do sądu w sprawach dotyczących określenia „polskie obozy zagłady” (…). Podjęliśmy wysiłek intelektualny, by przeanalizować to orzeczenie i znaleźć drogę, by je obejść. Zwrócono się w tej sprawie do Sądu Apelacyjnego, ale ten odrzucił pozew pana Stanisława Zalewskiego, byłego więźnia obozu w Auschwitz, który pozwał bawarską gazetę za użycie określenia „polski obóz zagłady Treblinka” – wyjaśnił mec. Lech Obara.
Gość TV Trwam podkreślił, że Stowarzyszenie Patria Nostra wielokrotnie pozywało niemieckie media o zakłamywanie historii z czasów II wojny światowej. Jednak za każdym razem lekceważono wnioski Polaków.
– Za każdym razem reprezentant niemieckich mediów podnosił, że nie ma polskiej jurysdykcji, czyli nie ma możliwości orzekać tego przed polskim sądem. Tłumaczyli, że osoby wnoszące pozew muszą osobiście fatygować się do Niemiec – wyjaśnił prezes Stowarzyszenia Patria Nostra.
Według mecenasa jest to niedorzeczne, ponieważ często powodami są ludzie w sędziwym wieku, którzy przeżyli straszne warunki w obozach koncentracyjnych.
– Mamy prawo do polskiego sądu. Jeżeli medialny przekaz z tym obelżywym dla Polaków zwrotem „polski obóz zagłady Treblinka” trafił do byłego więźnia obozu koncentracyjnego, to mógł on wytoczyć sprawę w polskim sądzie niemieckiemu wydawcy tak, jak miało to miejsce przez ostatnie 12 lat (…). Wydano orzeczenie, że nie ma drogi do polskiego sądu, ponieważ nie można znaleźć osoby, która w sposób bezpośredni lub pośredni byłaby dotknięta w dobrach osobistych – poinformował mec. Lech Obara.
Gość programu „Polski punkt widzenia” ocenił, że orzeczenie jest niesprawiedliwe względem Polaków, a szczególnie dla byłych więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych tworzonych na terenie naszego kraju.
– Przeanalizowaliśmy tę sprawę i doszliśmy do wniosku, że rozstrzygnięto problem w bardzo wąskim zakresie. Istnieje przepis mówiący, że jeżeli ktoś został dotknięty jakimś określeniem, ma prawo dochodzić przed swoim sądem sprawiedliwego wyroku – wskazał.
Zdaniem prezesa Stowarzyszenia Patria Nostra Polacy mogą domagać się przeprosin w związku z obrażaniem i zakłamywaniem prawdy historycznej, ponieważ mamy to zagwarantowane w polskim prawie.
– Mamy podstawę, by domagać się przeprosin i zadośćuczynienia w formie finansowej. W Polsce mamy art. 23 i 24 Kodeksu cywilnego. Wywalczyliśmy to, że jest dobro chronione, czyli godność i tożsamość narodowa, w związku z tym każdy ma prawo przed sądem dochodzić tychże roszczeń – poinformował mec. Lech Obara.
Stowarzyszenie Patria Nostra we współpracy z Touro College Berlin pod koniec 2021 roku wydało książkę pt. „Wina bez pokuty? Niemcy i zbrodnie w Polsce w czasie II wojny światowej”. Publikacja została wydana również w języku niemieckim, by mogła ona trafić do niemieckiego odbiorcy.
– Wydaliśmy tę książkę, a ponadto w Berlinie organizujemy konferencje poświęcone ludobójstwom na Polakach. Ten tytuł został zaproponowany przez niemieckiego profesora. Chcemy dotrzeć do niemieckiego młodego pokolenia z informacją, że podczas Holokaustu ginęli nie tylko Żydzi. Powinni wiedzieć, że polski naród poniósł wielką ofiarę. Chcemy o tym mówić, ponieważ w świadomości Niemców nie ma poczucia tych wielkich zbrodni, jakie dokonali na swoich sąsiadach. Ta prawda stanowi podstawę do domagania się przez Polaków reparacji – ocenił mecenas.
radiomaryja.pl