[TYLKO U NAS] M. Pęk: Słowa marszałka T. Grodzkiego, który zaprzecza zarzutom o obstrukcję Senatu wobec ustawy dot. wyborów prezydenckich, są zaklinaniem rzeczywistości

Słowa marszałka Tomasza Grodzkiego, który zaprzecza zarzutom o obstrukcję Senatu wobec ustawy dotyczącej wyborów prezydenckich, są zaklinaniem rzeczywistości. […] Wszystko, co robi obecnie większość senacka, jest podyktowana sondażami kandydata Platformy Obywatelskiej na prezydenta RP – Rafała Trzaskowskiego – powiedział Marek Pęk, wicemarszałek Senatu, w czwartkowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

Wybory prezydenckie zbliżają się wielkimi krokami. Wiemy już, że 28 czerwca pójdziemy do urn. Ewentualna druga tura planowana jest natomiast na 12 lipca. Ostatnie tygodnie były jednak naznaczone dużą niepewnością, swoistego rodzaju napięciami politycznymi. Mówi się choćby o zarzutach skierowanych w stronę Senatu, który miałby prowadzić obstrukcję podczas prac nad prawem wyborczym. Zaprzecza temu jednak marszałek Senatu prof. Tomasz Grodzki.

– Jest to takie zaklinanie rzeczywistości przez marszałka Grodzkiego i większość senacką. Kiedy popatrzymy, jaką rolę odegrał Senat, jeśli chodzi o tworzenie prawa w wyborach, które miały się odbyć 10 maja, to wiemy, że tak naprawdę bezpośrednią przyczyną nieprzeprowadzenia tych wyborów była właśnie ta obstrukcja senacka. Senat przetrzymywał tę ustawę przez 30 dni, czyli tyle, ile mógł – zauważył Marek Pęk.

– Tak naprawdę bez konkretnych narzędzi prawnych wyborów nie udało się przeprowadzić. A to wszystko dodatkowo miało miejsce jeszcze w niesłychanie skomplikowanej sytuacji politycznej, gospodarczej i prawnej, związanej z pandemią koronawirusa. W przypadku kolejnej ustawy ta obstrukcja trwała 18 dni, trochę krócej niż wcześniej, ale nie dlatego, że tak chciał marszałek Grodzki, tylko dlatego, że w pewnym momencie ta niekonsekwencja działań senackich zaczęła uderzać w sondaże nowego kandydata na prezydenta, czyli Rafała Trzaskowskiego – podkreślił polityk.

Jak dodał gość Radia Maryja, wszystko, co robi obecnie większość senacka, jest podyktowana właśnie tymi sondażami.

– Poprzednia obstrukcja służyła do tego, ażeby nie przeprowadzić wyborów i wymienić kandydatkę, bo poparcie dla Małgorzaty Kidawy–Błońskiej zbliżało się do zera. […] Pod koniec zeszłego tygodnia mieliśmy kuriozalny wniosek. Chodziło o to, aby wybory odbyły się tak naprawdę po 6 sierpnia. To był wniosek, który oznaczałby głęboki kryzys konstytucyjny w Polsce. Nie wiadomo byłoby, kto na dobrą sprawę sprawuje obowiązki prezydenta. Mielibyśmy wakat na urzędzie głowy państwa, więc było to nieodpowiedzialne i skandaliczne zachowanie. A przypomnę tylko, że wniosek złożyło dwóch wicemarszałków Senatu, reprezentujących właśnie większość senacką – akcentował Marek Pęk.

Całą audycję „Aktualności dnia” z udziałem wicemarszałka Marka Pęka można odsłuchać [tutaj].

 

radiomaryja.pl