fot. bronmyksiedzaoko.pl

[TYLKO U NAS] Ks. prof. D. Oko o procesie apelacyjnym w Kolonii: To tylko punkt w wielkim sporze o obronę przed deformacją chrześcijaństwa, która wychodzi z Niemiec

W sądzie rejonowym w Kolonii w Niemczech odbywa się dziś rozprawa apelacyjna w sprawie ks. prof. Dariusza Oko. Polski kapłan został skazany za rzekome „podżeganie do nienawiści”. Powodem był artykuł opublikowany w ub.r. w czasopiśmie „Theologisches”, który dotyczył  tzw. lawendowej mafii w Kościele. Jak zaznaczył ks. prof. Dariusz Oko w rozmowie z Redakcją Informacyjną Radia Maryja, proces jest tylko punktem w wielkim sporze o obronę przed kolejnym wielkim złem, które wychodzi z Niemiec, z wielką deformacją chrześcijaństwa.   

Ks. prof. Dariusz Oko z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie wskazał, że proces jest bezpodstawny i nigdy nie powinien się odbyć. Dodał, że liczy na wyrok uniewinniający, ale – jak zaznaczył – wszystko może się zdarzyć.

Każdy wyrok jest możliwy, kiedy taki proces się rozpoczyna. Jeżeli był możliwy w pierwszej instancji wyrok skazujący, to teraz wszystko jest możliwe. Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani z adwokatami, mamy silne argumenty, ale to jeszcze niczego nie przesądza. Media w Niemczech już nas skazały – zwrócił uwagę kapłan.

Wyjaśnił, że w ciężkim położeniu jest też sędzia, który będzie decydował o wyroku.

Sędzia jest w podobnej sytuacji jak Piłat. Nawet jak był przekonany, że jesteśmy niewinni, to musi się przeciwstawić naciskowi – podkreślił.

Aluzji do sytuacji biblijnych jest więcej – zauważył ks. prof. Dariusz Oko.

Wydał nas ksiądz [ks. Wolfgangowi Rothe – red.] podobnie jak Judasz. On chce, żeby trzech księży profesorów poszło do więzienia. Wydał nas w ręce państwa (to nie jest proces z tym kapłanem, tylko to państwo niemieckie nas oskarża). Wielu osobom przypomina to działanie Judasza – stwierdził duchowny.

Jednak w tej trudnej sytuacji – jak zaznaczył Ksiądz Profesor – pocieszające jest społeczne poparcie dla oskarżonych.

Na stronie: „Brońmy Ks. Prof. Dariusza Oko” jest już ponad 84 tys. głosów, podpisów. To swoisty rekord, bo normalnie jest ich kilkanaście tysięcy, a i tak organizatorzy są zadowoleni. Rekordem było 35 tys. w obronie pamięci św. Jana Pawła II, teraz jest ponad 84 tys. (…) Ludzie czują, że dzieje się wielkie zło, przed którym musimy się wspólnie bronić. Tak, jak za komuny za jedno zdanie, nawet najbardziej prawdziwe, naukowe na temat systemu szło się do więźnia, tak dzisiaj za jedno prawdziwe zdanie na temat nowego totalitaryzmu, ideologii idzie się do więzienia. Nie chodzi tylko o mnie, ale powszechnie jest to odczytywane jako zamach na podstawowe prawa człowieka, wolność naukową wypowiedzi, wolność religijną. Tu wszyscy jesteśmy zagrożeni  –  zauważył duchowny.

Poparcie dla oskarżonych kapłanów płynie z różnych stron. Murem stają za nimi księża biskupi z Ukrainy, Słowacji i Polski. Postępowanie niemieckiego wymiaru sprawiedliwości potępił m.in. ks. kard. Gerhard Müller, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary. Tymczasem ks. Dariusz Oko widzi w procesie także działanie opatrznościowe.

Proces pokazuje prawdę, co się dzieje w Niemczech, bo ksiądz, który nas oskarża jest twarzą drogi synodalnej w tym kraju i on głosi zupełną rewolucję seksualną w Kościele, swobodę seksualną. Mówi, że Kościół nie ma w tej kwestii nic do powiedzenia. Widać, co się dzieje w Kościele niemieckim, że jest to następny akt samozniszczenia, jakby druga reformacja – ocenił.

Dodał, że zalecenia drogi synodalnej to droga do Sodomy i Gomory.

Program naszego oskarżyciela, to jest właściwie program Sodomy i Gomory. Zresztą, ich „teologowie” i „bibliści” mówią, że to był tylko problem braku gościnności, a reszta jest w porządku. Tak się to interpretuje w niemieckim Kościele – mówił Ksiądz Profesor.

Kałan zwrócił uwagę, że nie przypadkowo to właśnie ksiądz z Polski jest postawiony przed niemieckim sądem.

Wcześniej broniliśmy się przed błędną teologią protestancką, która też chciała nas przeniknąć, a przecież wiemy, że w wyniku reformacji rozpętały się wojny religijne w Niemczech, w których zginęła jedna trzecia społeczeństwa niemieckiego. Co trzeci Niemiec ginął w wyniku reformacji, w wyniku wojen, które ona wywołała. W Polsce tego nie było, bo byliśmy mądrzejsi, nasze chrześcijaństwo było bardziej dojrzałe i nie przyjęliśmy tych błędnych idei. Niemcy zmęczeni w końcu wojną przyjęli rozwiązanie: Cuius regio, eius religio (z łac. „czyja władza, tego religia”). U nas było inaczej. Nasz król powiedział lepiej i mądrzej, że nie jest królem sumień ludzkich, dlatego u nas była wolność religijna – przypomniał.

Zaznaczył także, że poprzez różne wydarzenia historyczne widać zalety polskiego chrześcijaństwa.

Mieliśmy rację w sporze z krzyżakami, wobec reformacji, wojen religijnych, tak teraz mamy rację wobec niemieckiej drogi do Sodomy i Gomory. Tak, jak nasi ojcowie i matki powiedzieli: „Nie!” błędnym ideom reformacji, wojnom religijnym, tak dzisiaj trzeba mówić: „Nie!” tej rewolucji Sodomy i Gomory w Niemczech. Myślę, że mój proces jest częścią tego i stąd tak wielkie poparcie (…) Proces jest tylko punktem w wielkim sporze o obronę przed kolejnym wielkim złem, które wychodzi z Niemiec, z wielką deformacją chrześcijaństwa   –  podsumował.

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl