fot. pixabay.com

[TYLKO U NAS] Ks. bp R. Kamiński: Bliskość, serdeczność, współczucie drugiego człowieka pomaga choremu pokonać trudności. Chory sam nie zawsze jest w stanie zrozumieć wartość cierpienia

Chory sam nie zawsze jest w stanie zrozumieć wartość cierpienia. Dobrze jest, kiedy ktoś mu w tym pomoże. Od strony fizycznej bądź w procesie leczenia może nie zmienić się nic w jego sytuacji, ale będzie zupełnie inne podejście do tego i to cierpienie nie będzie wtedy przekleństwem, złorzeczeniem, ale będzie błogosławieństwem. Z drugiej strony ta bliskość, ta serdeczność, to współczucie, (…) pomaga człowiekowi wszystkie te trudności pokonać. (…) Zapytajmy chorych, którzy na co dzień mogą korzystać z tego dobrodziejstwa, że przy nich są inni ludzie, którzy się zachowują tak, jak pan Bóg – dla nich jest to czymś niewyobrażalnie wielkim – mówił w sobotnich „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja, ks. bp Romuald Kamiński, biskup warszawsko-praski, przewodniczący Zespołu KEP ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia.

Kościół katolicki 11 lutego, we wspomnienie Matki Bożej z Lourdes,  obchodzi Światowy Dzień Chorego. Ustanowił go papież Jan Paweł II w 1992 roku.

W jakieś mierze każdy z nas (nawet ludzie młodzi) podlega cierpieniu i ciężarom związanym z różnymi dolegliwościami, a ludzie chorzy zajmują ważne miejsce we wspólnocie Kościoła – podkreślił ks. bp Romuald Kamiński.

– W tej wspólnocie Kościoła jesteśmy kimś ważnym. Po drugie, Pan Jezus pokazuje nam, jak jedność człowieka niosącego swój krzyż jest ważna poprzez tę jedność z Nim cierpiącym, który przez cierpienie odkupił ludzkość. To wszystko razem wzięte sprawia, że ludzie chorzy powinni być zauważeni – może to nawet za mało powiedziane. Musi w nas być taka głęboka świadomość, że ten stan człowieka cierpiącego to nie jest tylko jakieś uprzykrzenie życia dla danej osoby i dla innych, ale że z tego można wyprowadzić coś bardzo budującego i bardzo owocnego – akcentował biskup warszawsko-praski.

Tegoroczny Światowy Dzień Chorego obchodzony jest pod hasłem „Miej o nim staranie – Współczucie jako synodalna realizacja uzdrowienia”.

– Ojciec Święty (…) zaprasza nas do refleksji nad tym, że przez doświadczenie słabości, choroby, możemy nauczyć się podążać razem z drugim człowiekiem. Skąd bierzemy przykład? Ojciec Święty zwraca nam uwagę, że to Bóg jest tą ikoną, tym wzorem, kiedy od samego początku On nam towarzyszy. I my w Piśmie Świętym odnajdujemy takie piękne wzorce Boga towarzyszącego nam. Chcemy po prostu przełożyć to na konkret naszej codzienności, żebyśmy w drodze towarzyszyli ludziom – nie tak, że wyszliśmy razem, ale zostawiamy, rób sobie bracie, co chcesz, a ja mam swoje interesy, swoje sprawy i ja cię zostawiam, pójdę dalej sam. (…) To jest, najdelikatniej mówiąc, nieładne. Poza tym, skąd wiemy, że kiedy pójdziemy własną drogą, za chwilę nie znajdziemy się w takiej sytuacji, że będziemy naprawdę prosić, że znalazł się koło nas ktoś, żeby nam pomógł, otoczył nas opieką itd.? – zastanawiał się gość „Aktualności dnia”.

W Światowy Dzień Chorego przypowieść o miłosiernym Samarytaninie przemawia do nas mocniej niż zwykle – zwrócił uwagę przewodniczący Zespołu KEP ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia.

– Dla takiego mocnego podkreślenia Pan Jezus pokazał osobę, która na co dzień nie była dobrze widziana – Samarytanina. Żydzi mieli o nich złe mniemanie. I właśnie ten pogardzany Samarytanin pokazał, na czym polega właściwa postawa wobec drugiego człowieka, a szczególnie wobec człowieka będącego w potrzebie. Te wszystkie działania zostały pięknie ujęte i podkreślone. Nadano im w ten sposób ogromną wagę. Istotne jest, czym kończy Pan Jezus: Idź i Ty czyń podobnie! – zaznaczył ks. bp Romuald Kamiński.

Orędzie na Światy Dzień Chorego przygotował Ojciec Święty Franciszek. W dokumencie Papież pisze m.in., że „choroba jest częścią naszego ludzkiego doświadczenia. Może jednak stać się czymś nieludzkim, jeśli jest przeżywana w izolacji i opuszczeniu, jeśli nie towarzyszy jej troska i współczucie”.

– Chory sam nie zawsze jest w stanie zrozumieć wartość cierpienia. Dobrze jest, kiedy ktoś mu w tym pomoże. Od strony fizycznej bądź w procesie leczenia może nie zmienić nic w jego sytuacji, ale będzie zupełnie inne podejście do tego i to cierpienie nie będzie wtedy przekleństwem, złorzeczeniem, ale będzie błogosławieństwem. Z drugiej strony ta bliskość, ta serdeczność, to współczucie, (…) – to jest „styl Boga”, który jest bliskością, współczuciem i czułością – pomaga człowiekowi wszystkie te trudności pokonać. Ktoś, kto tego nie zaznał, będąc w sytuacji trudnej, nie ma większego pojęcia, ale zapytajmy chorych, którzy na co dzień mogą korzystać z tego dobrodziejstwa, że przy nich są inni ludzie, którzy się tak zachowują, jak pan Bóg – dla nich jest to czymś niewyobrażalnie wielkim – powiedział biskup warszawsko-praski.

Ojciec Święty w swoim orędziu wskazuje również, że „poprzez doświadczenie słabości i choroby możemy nauczyć się podążać razem zgodnie ze stylem Boga, który jest bliskością, współczuciem i czułością”.

W ocenie przewodniczącego Zespołu KEP ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia formowanie właściwych postaw człowieka wobec choroby bliźniego należy rozpocząć już od najmłodszych lat, np. poprzez dobry przykład w domu rodzinnym.

– Teraz jest coraz trudniej, dlatego że rzadko spotykamy się z sytuacją w domu, kiedy są dwa czy trzy – już nie mówiąc o czterech – pokolenia pod jednym dachem. Tam jest znacznie łatwiej, bo wzrastamy w atmosferze potrzeby wzajemnej opieki, pomocy, rozumienia wszystkiego, co człowiek przeżywa. Małe dziecko, widząc swoją babcię, prababcię, już od najmłodszych lat (jeżeli wszystko jest tam dobrze ułożone) wchodzi w to z marszu, rozumiejąc różne zadania, różne sytuacje itd. Trzeba mieć to na uwadze, że w praktyce trzeba przygotowywać rozumienie właściwych postaw – podkreślił gość Radia Maryja.

Całą rozmowę z ks. bp. Romualdem Kamińskim w „Aktualnościach dnia” można odsłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj