[TYLKO U NAS] J. M. Jackowski o propozycji podatku od reklam: W ustawie zostały zawarte rozwiązania, które bardziej uderzałyby w podmioty działające w Polsce, niż w największe korporacje międzynarodowe
W ustawie niestety zostały zawarte rozwiązania, które bardziej uderzały w podmioty działające w Polsce, niż w największe korporacje międzynarodowe działające na rynku globalnym. Z tego punktu widzenia ustawa rodziła wśród części ludzi mediów przekonanie o zagrożeniu dla ich istnienia. Szczególnie w sektorze prasy drukowanej zmiana nawyków konsumenckich podczas pandemii powoduje, że tytuły drukowane przeżywają w tej chwili poważny kryzys – powiedział Jan Maria Jackowski, senator PiS, w programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam.
Jan Maria Jackowski zaakcentował, że podatek od reklam jest na razie propozycją, nad którą warto się zastanowić i merytorycznie porozmawiać.
– Podatek od reklam jest – jak mówią przedstawiciele rządu – propozycją. Jesteśmy na etapie konsultacji. Dość nerwowa i emocjonalna reakcja niektórych środowisk medialnych i polityków jest przedwczesna, ma charakter prewencyjny i jest próbą wykorzystania sytuacji do celów politycznych. Można dyskutować nad tym podatkiem. To są rozwiązania wywołujące duże emocje, bo dotyczą szerokorozumianego rynku medialnego w Polsce. Szczególny niepokój jest wzbudzony u średnich i mniejszych nadawców, bo największe korporacje międzynarodowe jakoś dadzą radę. Teraz zaczął się czas konsultacji i merytorycznej dyskusji nad tymi rozwiązaniami – wskazał gość TV Trwam.
Swoje orędzie w tej sprawie wystosował marszałek Senatu Tomasz Grodzki, który stwierdził, że następnym krokiem rządu „może być wyłączenie internetu i dalsze ograniczanie swobód obywatelskich”.
– Takie tezy są wpisywaniem się w narrację opozycji, która to – co się obecnie dzieje – próbuje przedstawić działania władzy jako zmierzanie do rządów autorytarnych, które zagrażają demokracji. Nic takiego nie ma miejsca, natomiast jest to pewny leitmotiv, który pojawia się w głosach przedstawicieli opozycji. Sądzę, że dla bardzo wielu Polaków ta cała sytuacja jest w gruncie rzeczy niezrozumiała i odbierają to w taki sposób, iż dla silnych podmiotów medialnych – które mają istotny wpływ na życie gospodarcze oraz kształtowanie opinii publicznej w Polsce – sprawą pierwszoplanową jest kwestia uniknięcia płacenia podatku. Być może jest grupa przeciwników obecnego rządu, która uważa, że są jakieś działania polegające na próbie ograniczenia wolności słowa w Polsce – powiedział senator.
Rozmówca TV Trwam ocenił, że podstawowa forma podatku od reklam byłaby bardziej inwazyjna dla polskich mediów niż dla globalnych korporacji.
– W ustawie niestety zostały zawarte rozwiązania, które bardziej uderzałyby w podmioty działające w Polsce, niż największe korporacje międzynarodowe działające na rynku globalnym. Z tego punktu widzenia ustawa rodziła wśród części ludzi mediów przekonanie o zagrożeniu dla ich istnienia. Szczególnie w sektorze prasy drukowanej zmiana nawyków konsumenckich podczas pandemii powoduje, że tytuły drukowane przeżywają w tej chwili poważny kryzys. Sądzę, że warto byłoby, aby państwo przyjęło program wsparcia dla prasy lokalnej, która balansuje w tej chwili na krawędzi możliwości przetrwania – mówił Jan Maria Jackowski.
Gość „Polskiego punktu widzenia” zwrócił także uwagę na rosnące kompetencje korporacji międzynarodowych, które blokują konta polityków czy instytucji.
– Solidarna Polska zaproponowała projekt ustawy, który jest w tej chwili debatowany. Miałby on określać zasady, co należy robić w takich sytuacjach. Wiemy, że rząd też pracuje nad jakimiś rozwiązaniami. Mam nadzieję, że zostaną wprowadzone konkretne instrumenty (…). Warto wspomnieć, że także Unia Europejska myśli o różnych rozwiązaniach, więc prędzej czy później będą jakieś propozycje – podsumował senator Jan Maria Jackowski.
radiomaryja.pl