[TYLKO U NAS] J. Hoga: Nawet w Rosji wolności obywatelskie w zakresie dostępu do broni są lepsze niż aktualnie w Polsce
Wszystkie narody wokół nas mogą mieć więcej broni. Nawet rząd Federacji Rosyjskiej bardziej ufa swoim obywatelom, a nie jest to przecież rząd „z naszej bajki”, nie są to ludzie, którzy chcą dawać wolność obywatelom. Nawet tam wolności obywatelskie w zakresie dostępu do broni są lepsze niż aktualnie w Polsce, co jest jeszcze spadkiem po PRL. Najwyższa pora, żeby ten relikt przeszłości – nieufność władz państwowych do własnych obywateli – został słusznie odsunięty – mówił Jacek Hoga, prezes Fundacji Ad Arma, w rozmowie z Redakcją Informacyjną Radia Maryja.
Partia Republikańska, wchodząca w skład klubu Prawa i Sprawiedliwości, skierowała do Sejmu swój projekt ustawy o broni i amunicji. Nowa ustawa ma usprawnić procedurę nabycia i posiadania broni palnej przez obywateli.
– Propozycja przedstawiona przez Partię Republikańską czy szerzej przez PiS jest pierwszą od sześciu lat propozycją, która rzeczywiście spełnia obietnice wyborcze czy zapowiedzi o tym, że obronność czy dostęp Polaków do broni są ważne dla większości rządzącej – podkreślił rozmówca Redakcji Informacyjnej Radia Maryja.
W projekcie znajduje się wiele rozwiązań, które realnie ułatwią obywatelom dostęp do broni, m.in. poprzez zmianę formuły egzaminów, które wcześniej były testami, wiedzy legislacyjnej na egzaminy z zakresu bezpiecznego obchodzenia się z bronią. Ułatwiony ma być także dostęp do broni jednostrzałowej.
– Tzn. żeby każdy polski obywatel mógł na rejestrację, czyli na oświadczenie posiadania, posiadać w domu broń jednostrzałową. To nie jest broń, która nawet z perspektywy bardzo lewicowej Unii Europejskiej budzi jakieś zagrożenie publiczne, a w Polsce dostępu do niej dotychczas nie było – wyjaśnił Jacek Hoga.
Dzięki ustawie zwiększy się także liczba strzelnic, bowiem teraz regulamin strzelnicy będzie wymagał jedynie podpisu właściciela nieruchomości, a nie wójta.
Dostępowi do broni w Polsce sprzeciwiają się środowiska lewicowe i te, które nazywają się liberalnymi.
– Liberałowie, którzy są przeciwko dostępowi do broni dla obywateli są jak zamarznięte piekło. To sprzeczność wewnętrzna, kwadratura koła, ale to pokazuje ich nieuczciwość intelektualną. Lewica w XX w. zaczęła być bardzo przeciwna prywatnemu posiadaniu broni, bo jeszcze w XIX w. dostrzegała to jako fundament wolności dla robotników, dla ludzi pracujących fizycznie. Dzisiaj nie ma co się zastanawiać nad tą kwestią – wszystkie narody wokół nas mogą mieć więcej broni. Nawet rząd Federacji Rosyjskiej bardziej ufa swoim obywatelom, a nie jest to przecież rząd „z naszej bajki”, nie są to ludzie, którzy chcą dawać wolność obywatelom. Nawet tam wolności obywatelskie w zakresie dostępu do broni są lepsze niż aktualnie w Polsce, co jest jeszcze spadkiem po PRL (…) Najwyższa pora, żeby ten relikt przeszłości – nieufność władz państwowych do własnych obywateli – został słusznie odsunięty – mówił prezes Fundacji Ad Arma.
Od 2004 r. w naszym kraju można bez zezwolenia posiadać broń czarnoprochową. Jak wskazał Jacek Hoga, przez ten czas Polacy pokazali, że potrafią bezpiecznie obchodzić się z bronią.
– Wszelkie krzyki czy straszenie, że Polacy nie dorośli do broni są sfalsyfikowane nie jakąś teorią naukową, ale faktami. Od 18 lat w Polsce można mieć broń czarnoprochową. Ten projekt poszerza też dostęp do broni historycznej, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom środowisk, które używają broni historycznej w sposób odpowiedzialny i bezpieczny – zaznaczył rozmówca Redakcji Informacyjnej Radia Maryja.
radiomaryja.pl