[TYLKO U NAS] Min. J. Dziedziczak: Wolę, żeby za naszą wolność naszą bronią walczyli Ukraińcy, a nie polscy żołnierze

Wolę, żeby za naszą wolność, za bezpieczeństwo państwa polskiego, naszą bronią walczyli Ukraińcy, a nie polscy żołnierze. Niech każdy sobie zada pytanie, czy woli, żeby za jego bezpieczeństwo naszą bronią walczyli Ukraińcy, czy wolałby posłać swoje dziecko na front – mówił w poniedziałkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja Jan Dziedziczak, Pełnomocnik Rządu do spraw Polonii i Polaków za Granicą, przekonując, dlaczego udzielanie pomocy militarnej Ukrainie jest ważne z punktu widzenia polskiego interesu narodowego.

Rosjanie przeprowadzili tzw. referenda na okupowanych przez siebie terenach Ukrainy, dokonując w ten sposób ich aneksji. Decyzja Kremla nie jest akceptowana przez społeczność międzynarodową.

– Nie uznajemy tej aneksji. Uznajemy, że te tereny są częścią państwa ukraińskiego, tak jak wcześniej anektowany Krym – podkreślił Jan Dziedziczak.

Tym samym społeczność międzynarodowa uznaje za nielegalne wszystkie działania podejmowane na tych terenach przez Rosję czy marionetkowe rządy separatystycznych republik i deklaruje dalsze wsparcie dla Ukrainy.

Władimir Putin w obliczu zdecydowanej reakcji Zachodu po raz kolejny próbuje szantażu atomowego.

– Władimir Putin wcześniej ogłosił, że będzie bronią atomową bronił integralnej części Federacji Rosyjskiej. Wedle tego sposobu myślenia, który chce zaprezentować Rosja, szantażując świat, jeśli Ukraińcy będą odbijać swoje tereny przyłączone do Federacji Rosyjskiej, to będzie już napaść na Rosję, a zatem Rosja będzie mogła według tej doktryny uruchomić broń atomową (…). Na szczęście społeczność międzynarodowa nie daje się terroryzować – wskazał Pełnomocnik Rządu do spraw Polonii i Polaków za Granicą.

Zaznaczył, że jednym z liderów nieustępliwej polityki Zachodu jest Polska. Stanowisko polskiego MSZ wobec bezprawnej aneksji ziem ukraińskich można przeczytać [tutaj].

– Jeśli raz ustąpimy, jeśli raz pokażemy Rosji, że jej straszenie bronią atomową działa, to będziemy tak naprawdę do końca terroryzowani przy każdej decyzji. Wolny świat nie może ustąpić nawet o krok. Nie zgadzamy się, żeby ktoś ośmielał się w ogóle szantażować wolny świat działaniami nuklearnymi. Tego nie było w takiej skali nawet za zimnej wojny – mówił gość „Aktualności dnia”.

Przypomniał, że wojny ukraińsko-rosyjskiej by nie było, gdyby wcześniej posłuchano ostrzeżeń Polski i przyjęto Ukrainę do Paktu Północnoatlantyckiego.

Nie mniej na obecnym etapie wojny armia ukraińska zdaje się odnosić sukcesy. Swoją przewagę nad agresorem Ukraińcy zawdzięczają ogromnej pomocy Zachodu, w tym Polski. W związku z tym pojawiają się głosy sceptyków, którzy pytają o zasadność tego typu działań, ponieważ uważają, że zamiast pomagać obcej armii, powinniśmy inwestować więcej we własne siły zbrojne.

– Chciałbym odpowiedzieć jasno i otwarcie: to wynika z pragmatyzmu politycznego, tzn. te wszystkie działania są związane z interesami Polski, które my, jako rządzący, chcemy osiągnąć. Oczywiście także w sposób bezprecedensowy inwestujemy w polską armię, nasza armia teraz rozkwita i skala finansowania armii w zasadzie nie była tak duża jak teraz od 80 lat, ale też dofinansowujemy armię ukraińską. Dlaczego? Dlatego, że jest to bardzo prosta zależność – następna po Ukrainie miała być Polska – wyjaśnił Jan Dziedziczak.

Ukraina właśnie spełnia funkcję bufora bezpieczeństwa pomiędzy Rosją a Europą, którym z perspektywy Polski miała być w przypadku ewentualnego ataku. Ten atak nastąpił 24 lutego 2022 roku. W związku z tym w interesie Polski jest wspierać zbrojnie swojego sąsiada, aby powstrzymał on agresora przed zajęciem jego ziem, a tym samym utrzymał go z dala od polskich granic.

– Wolę, żeby za naszą wolność, za bezpieczeństwo państwa polskiego naszą bronią walczyli Ukraińcy, a nie polscy żołnierze. Oni niech robią to – nie daj Boże! – w drugiej kolejności. Niech każdy sobie zada pytanie, czy woli, żeby za bezpieczeństwo jego i jego regionu naszą bronią walczyli Ukraińcy i odsuwali niebezpieczeństwo od Polski, czy wolałby posłać swoje dziecko na front i na duże ryzyko śmierci, żeby walczyć o Polskę. Na razie niech Ukraińcy walczą o nasze bezpieczeństwo, także naszą bronią – mówił Pełnomocnik Rządu do spraw Polonii i Polaków za Granicą.

Jak zaznaczył wcześniej rozmówca Radia Maryja, Polska nie tylko inwestuje w armię ukraińską, ale także we własne wojsko, aby zwiększyć potencjał odstraszania w myśl starożytnej maksymy „chcesz pokoju, szykuj się do wojny”. Przyspieszonej modernizacji armii sprzeciwia się opozycja, uznając ją za nieprzemyślaną i zbyt kosztowną.

– Maski opadają. To jest papierek lakmusowy – stosunek do fizycznego bezpieczeństwa naszego kraju. To jest przerażające, ale są takie siły w Polsce, które nie chcą, żebyśmy mieli skuteczny potencjał odstraszania. Czego chcą, to aż boję się powiedzieć – wskazał gość „Aktualności dnia”.

Wracając do tematu pomocy Ukrainie, rozmówca Radia Maryja zaznaczył, że Polska nie tylko pomaga militarnie, ale także humanitarnie. Jan Dziedziczak przypomniał, że choć do naszego kraju przybyła największa fala uchodźców (i to prawdziwych uchodźców wojennych, nie imigrantów zarobkowych), po drugiej wojnie światowej, to w Polsce nie ma do tej pory obozów dla uchodźców, bowiem Ukraińcy zostali przyjęci przez Polaków do ich własnych domów. Tymczasem Unia Europejska nie kwapi się, by wspomóc nasz kraj finansowo, choć wcześniej przekazała prezydentowi Turcji ogromne pieniądze na pomoc znacznie mniejszej liczbie migrantów z Bliskiego Wschodu tylko po to, żeby zatrzymał ich w swoim kraju.

Całość rozmowy jest dostępna [tutaj].

 

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl