[TYLKO U NAS] J. Dziedziczak: Skończyła się pobłażliwość dla odbierania polskich dzieci w innych krajach
Nie będziemy przymykać na to oczu. Skończyła się pobłażliwość dla odbierania polskich dzieci w innych krajach – powiedział w „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja były wiceminister spraw zagranicznych, poseł Jan Dziedziczak. Odniósł się w ten sposób do wydalenia polskiego konsula z Norwegii – Sławomira Kowalskiego.
Polski konsul w Norwegii Sławomir Kowalski został uznany w tym kraju za osobę niepożądaną. Walczył on z urzędem norweskim o prawa polskich dzieci.
– Sławomir Kowalski traktował swoją pracę jako służbę dla ludzi. Zostawał po godzinach w pracy i jeździł do Polaków. Pracował też w soboty i niedziele. Po prostu całkowicie oddał się sprawie. Miałem zaszczyt wręczyć mu tytuł konsula roku. To wydarzenie pokazało priorytety naszej polityki zagranicznej – wsparcie polskich rodzin i troska o sprawy młodych Polaków oraz zapobiegania odbierania dzieci polskim rodzicom i skierowania ich do rodzin zastępczych – podkreślił Jan Dziedziczak.
Celem odbierania dzieci jest chęć zasymilowania ich do środowiska norweskiego i zrobienia z nich Norwegów – wskazał poseł.
– Moja prywatna teza jest taka, że w Norwegii bardzo mało rodzi się dzieci w rodzinach norweskich. Bardzo wielu jest imigrantów ze Wschodu. Perspektywa szybkiej asymilacji polskiego dziecka jest dla Norwegii bardzo atrakcyjna. Stąd to odcięcie dziecka od języka polskiego, kultury i rodziny. Norwegom bardzo zależy, żeby zrobić z tych dzieci Norwegów. Jest to skrajnie niepoprawne politycznie, ale uważam, że trzeba o tym powiedzieć – zaznaczył były wiceminister spraw zagranicznych.
Państwa skandynawskie często pouczają Polskę w zakresie pojęć praworządności i wolności. Tymczasem rodzinom w Norwegii odbiera się tę wolność.
– Kwintesencją wolności jest wolność rodziny. To w krajach wolności mówi się: „My home, my castle”. Wolałbym, żeby urzędnicy nie wtrącali się do rodziny. Było to popularne w krajach totalitarnych. Norwegowie wpisują się, niestety, w tę drugą narrację – powiedział Jan Dziedziczak.
Norwegia jest trzecim krajem, który wydalił polskiego dyplomatę z własnego terytorium.
– Przeanalizowałem to, które kraje – w ostatnich 20-30 latach – wydalały ostatnio polskich konsulów. Zrobiły to tylko dwa kraje. Rosja Władimira Putina i Białoruś Alaksandra Łukaszenki. Jeżeli Norwegia chce się wpisywać w to towarzystwo i chce być wymieniana jednym tchem choćby na zgromadzeniach Rady Europy, to proszę bardzo. Natomiast priorytetem naszego rządu jest walka o prawa Polaków za granicą. Nie będziemy przymykać na to oczu. Skończyła się pobłażliwość dla odbierania polskich dzieci w innych krajach – zaakcentował.
RIRM