[TYLKO U NAS] E. Nowina Konopka: Szukamy prawdy i staramy się z całych sił, żeby informacje były prawdziwe, a w dzisiejszym świecie i od początku „Naszego Dziennika” nie było to proste
Szukamy prawdy i staramy się z całych sił, żeby informacje były prawdziwe, a w dzisiejszym świecie i od początku „Naszego Dziennika” nie było to proste, dlatego że dziennikarze sami szukają informacji, chodzą na konferencje prasowe, czytają agencje prasowe, a wiemy, że tam jest dużo kłamstwa. O ile kłamstwo jest jeszcze łatwo zdemaskować, o tyle z manipulacjami i półprawdami jest trudniej. Tutaj panuje zasada sprawdzania w kilku miejscach, dopytywania się u źródła. Jeżeli piszemy o jakimś wydarzeniu, to trzeba do tego miejsca, ludzi, instytucji, zatelefonować, odezwać się i dopytać – wskazała Ewa Nowina Konopka, redaktor naczelny „Naszego Dziennika”, w programie „Polski Punkt Widzenia” w TV Trwam.
„Nasz Dziennik” to dzieło powstałe przy Radiu Maryja. Jest wynikiem studium dziennikarskiego oraz współpracy z o. dr. Tadeuszem Rydzykiem CSsR, założycielem i dyrektorem Radia Maryja. Pierwszy numer dziennika pojawił się 29 stycznia 1998 roku.
– Zaczęło się w Toruniu. Tam było studium dziennikarskie, potem kontynuacja i współpraca z Radiem Maryja, i pomysł Ojca Dyrektora. Później nastąpiło szukanie współpracowników i miejsca, a to wszystko, żeby wyszedł pierwszy numer, który został opublikowany 29 stycznia 1998 roku. Tytuł każdej gazety powinien być zarejestrowany przez odpowiedni sąd. „Nasz Dziennik” został zarejestrowany 26 sierpnia, a więc w uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej – wspominała Ewa Nowina Konopka, redaktor naczelny „Naszego Dziennika”.
Prezes spółki SPES, Marcin Nowina Konopka, wskazał, iż początki tworzenia „Naszego Dziennika” nie były proste.
– Nie mieliśmy żadnego doświadczenia medialnego, oprócz jednego roku studium dziennikarskiego w Toruniu, codziennego słuchania Radia Maryja i obserwowania tego, co dzieje się w mediach w Polsce. Telewizję obserwowaliśmy najmniej, bo mamy jakąś niechęć do korzystania z telewizji, dopóki nie było TV Trwam. Telewizje dawniej oraz inne telewizje nie realizują tego, co powinny robić. Niestety, podobnie było z prasą. My dowiedzieliśmy się, że prasa, w której jest prawda i nauka tego, jak wygląda rzeczywistość, kształcenie do myślenia – to jest bardzo potrzebne (…). Dochodzenia do właściwej formy „Naszego Dziennika” – jaką mamy dziś – musieliśmy się nauczyć, bo tego nam nikt nie wykładał. Studium dziennikarskie przy Radiu Maryja trwało tylko rok, a człowiek uczy się długo, więc dochodziliśmy do tego z czasem. Pewnie były jakieś błędy, jak u każdego, ale to dobrze, bo wtedy jest możliwość wyjścia z błędów – podkreślił Marcin Nowina Konopka.
Podtytułowi „Naszego Dziennika” towarzyszą słowa <<Veritatis splendor>>, które są nawiązaniem do encykliki Jana Pawła II poświęconej nauczaniu moralnemu Kościoła katolickiego. Dla redakcji dziennika jest to tarcza przewodnia, która pomaga w szukaniu prawdy i formowaniu ludzi, w którą stronę powinni iść.
– Jest to nasza tarcza przewodnia. Szukamy prawdy i staramy się z całych sił, żeby informacje były prawdziwe, a w dzisiejszym świecie i od początku „Naszego Dziennika” nie było to proste, dlatego że dziennikarze sami szukają informacji, chodzą na konferencje prasowe, czytają agencje prasowe, a wiemy, że tam jest dużo kłamstwa. O ile kłamstwo jest jeszcze łatwo zdemaskować, o tyle z manipulacjami i półprawdami jest trudniej. Tutaj panuje zasada sprawdzania w kilku miejscach, dopytywania się u źródła. Jeżeli piszemy o jakimś wydarzeniu, to trzeba do tego miejsca, ludzi, instytucji, zatelefonować, odezwać się i dopytać. Następnym etapem jest formacja, czyli szukanie tego, co i jak ludziom podpowiedzieć, w którą stronę pójść, bo z jednej strony mamy formację katolicką, ale z drugiej strony formacja medialna, czyli jak korzystać z mediów – wyjaśniła Ewa Nowina Konopka.
radiomaryja.pl