[TYLKO U NAS] Dr L. Pietrzak o rtm. W. Pileckim: Odwaga i determinacja, z jaką walczył, budzi podziw nie tylko Polaków, ale także przedstawicieli innych narodów
Postać rtm. Witolda Pileckiego zapisała się najpiękniejszą kartą w polskiej historii. Jego patriotyzm, odwaga i niezłomność mogą być dla nas najlepszym wzorcem. Odwaga i determinacja, z jaką walczył, budzi podziw nie tylko Polaków, ale także przedstawicieli innych narodów – mówił w felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” historyk dr Leszek Pietrzak.
Rtm. Witold Pilecki jest uznawany za jednego z najodważniejszych żołnierzy Armii Krajowej.
– Odwaga i determinacja, z jaką walczył, budzi podziw nie tylko Polaków, ale także przedstawicieli innych narodów. Brytyjski historyk Michael Foot zaliczył Pileckiego do sześciu najważniejszych żołnierzy II wojny światowej, jacy walczyli w szeregach antyniemieckiej konspiracji w całej Europie – zaznaczył dr Leszek Pietrzak.
Historyk wskazał, że rtm. Witold Pilecki uczył się poświęcenia dla ojczyzny od najmłodszych lat. Czerpał wzorce ze swoich przodków, biorących udział w XIX-wiecznych powstaniach narodowych. W bardzo młodym wieku miał też styczność z formacjami wojskowymi.
– Gdy kończyła się I wojna światowa, gimnazjalista i harcerz Pilecki działał już w Polskiej Organizacji Wojskowej i wileńskiej samoobronie, która wiosną 1919 r. broniła miasta przed bolszewikami. Rok później, gdy wybuchła wojna polsko-bolszewicka, Pilecki zaciągnął się do polskiej armii i wziął udział w wielu bitwach z bolszewickimi wojskami – mówił historyk.
Po wojnie chciał zacząć studia, lecz nie było mu to dane.
– Pracował zawodowo, był społecznikiem, harcerzem, komendantem Związku Bezpieczeństwa Kraju. Podnosił swoje kwalifikacje wojskowe i umożliwiał podnoszenie ich innym, organizując kursy przysposobienia wojskowego. Za swoją działalność na rzecz obronności kraju został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi – wskazał dr Leszek Pietrzak.
Podczas wojny obronnej 1939 r. Witold Pilecki służył w 15., a potem 41. Dywizji Piechoty. Po kampanii wrześniowej trafił do Warszawy, gdzie utworzył Tajną Armię Polską, która później weszła w skład struktur ZWZ-AK.
– Gdy Niemcy rozpoczęli budowę Auschwitz, Pilecki zgłosił się ochotniczo do odbycia misji, której celem miało być stworzenie konspiracji w tym niemieckim obozie. We wrześniu 1940 r. – jako Tomasz Serafiński – trafił do Auschwitz. Tam zorganizował strukturę, która pomagała więźniom i zbierała informacje na temat istniejącej w obozie sytuacji. Raporty Pileckiego o sytuacji w Auschwitz trafiały do komendy głównej Armii Krajowej, a stamtąd – poprzez Szwecję – docierały do Londynu. Były one najważniejszym źródłem wiedzy aliantów na temat zagłady więźniów w tym niemieckim obozie – zaznaczył historyk.
W obliczu zagrożenia aresztowaniem przez Gestapo, w nocy z 27 na 28 kwietnia 1943 r. Witold Pilecki wraz z dwoma towarzyszami uciekł z obozu. Wrócił do Warszawy, gdzie kontynuował działalność konspiracyjną. To właśnie za swoją misję wywiadowczą w Auschwitz otrzymał awans na rotmistrza. Brał czynny udział w powstaniu warszawskim.
– Broniony przez jego kompanię odcinek był jedną z najdłużej broniących się powstańczych redut – podkreślił dr Leszek Pietrzak.
Po upadku powstania trafił do niemieckiego obozu jenieckiego, z którego został uwolniony przez wojska amerykańskie w kwietniu 1945 roku. Wtedy też wyjechał do Włoch, gdzie stacjonował 2. Korpus Polski gen. Władysława Andersa.
– Pilecki został oficerem wywiadu w korpusie Andersa i w grudniu 1945 r. przedostał się do Polski, aby zrealizować swoją kolejną tajną misję. Gdy znalazł się w Polsce, zbudował własną konspiracyjną sieć, która zbierała informacje na temat sytuacji w kraju. Terror komunistów i ich metody były najważniejszym elementem zainteresowań wywiadowczych Pileckiego. Jego raporty na ten temat trafiały do sztabu 2. Korpusu Polskiego we Włoszech – mówił historyk.
Latem 1946 r. rtm. Witold Pilecki miał powrócić na Zachód, lecz uznał, że jego misja jeszcze się nie skończyła.
– Pracował dalej, był już jednak na celowniku UB. Kilka miesięcy później, w maju 1947 r. został aresztowany. UB od razu poddało go niezwykle brutalnemu śledztwu, które osobiście nadzorował szef Departamentu Śledczego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, płk. Józef Różański. Po kilku miesiącach pobytu w areszcie, Pilecki był cieniem człowieka. Powiedział wtedy, że „Oświęcim to była igraszka” przy katowniach UB – przypomniał dr Leszek Pietrzak.
Proces rtm. Witolda Pileckiego rozpoczął się w marcu 1948 r. przed Sądem Rejonowym w Warszawie. Skazano go na karę śmierci, którą wykonano 25 maja 1948 r. w więzieniu przy ul. Rakowieckiej.
– Postać rtm. Pileckiego zapisała się najpiękniejszą kartą w polskiej historii. Jego patriotyzm, odwaga i niezłomność mogą być dla nas najlepszym wzorcem – stwierdził historyk.
Felieton można odsłuchać [tutaj].
radiomaryja.pl