https://pixabay.com

[TYLKO U NAS] Dr inż. J. Majcher: Polska ma ogromny potencjał w zakresie produkcji biomasy. Stawianie farm fotowoltaicznych na terenach, na których można produkować żywność, jest barbarzyństwem

Wielka Brytania, która wyszła z Unii Europejskiej, wyciągnęła wnioski z norm ekologicznych.  Brytyjczycy zdecydowali, że przeznaczą 1,4 mln hektarów na uprawy biomasy rolniczej. Chronią w ten sposób klimat i ograniczają emisję CO2. Polska ma kilkukrotnie lepsze warunki do wykorzystania ziem klasy czwartej, piątej i szóstej. Uważam za barbarzyństwo stawianie farm fotowoltaicznych na terenach, na których można produkować żywność – wskazał dr inż. Jerzy Majcher, ekspert ds. energetyki i kształtowania cen energii, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

Biomasa to nic innego jak produkty, odpady i pozostałości z produkcji rolnej i leśnej. Polska ma wielki potencjał, jeśli chodzi o posiadanie suchej biomasy pochodzenia rolniczego. Takie produkty niewątpliwie powinny być wykorzystywane w procesie produkcji energii cieplnej i elektrycznej.

Z całą pewnością mamy do czynienia z potencjałem Polski w tym zakresie. Dotychczas potencjał był uzupełniany w niewielkim stopniu, jeżeli chodzi o dostawy biomasy rolniczej do Polski z Białorusi i Ukrainy. Z przyczyn wiadomych na ten kierunek liczyć nie można, dlatego trzeba uruchomić potencjał własny, a jest on duży. Według naszych szacunków mamy do czynienia z możliwościami Polski na poziomie 30 milionów ton suchej biomasy pochodzenia rolniczego, nie leśnego, bo lasy trzeba chronić. Produkcja leśna, głównie dotycząca drewna dla potrzeb przemysłu celulozowego, meblarskiego, czy dla potrzeb budownictwa, jest jedną trzecią biomasy leśnej. Dwie trzecie to obrzyny, trociny, kora, która nie powinna się marnować, gnić, zwiększać efektu cieplarnianego, tylko powinna być wykorzystywana w procesach wytwarzania energii cieplnej i elektrycznej – wyjaśnił dr inż. Jerzy Majcher.

Wielka Brytania po wyjściu z Unii Europejskiej zdecydowała się na uprawę biomasy. Ma ona za zadanie ochronę klimatu i ograniczenie emisji CO2. Polska ma o wiele lepsze warunki do uprawy biomasy rolnej, jednak obecnie proponuje się rolnikom przeznaczenie ziem pod fotowoltaikę.

Wielka Brytania, która wyszła z Unii Europejskiej, wyciągnęła wnioski z norm ekologicznych.  Brytyjczycy zdecydowali, że przeznaczą 1,4 mln hektarów na uprawy biomasy rolniczej. Chronią w ten sposób klimat i ograniczają emisję CO2. Polska ma kilkukrotnie lepsze warunki do wykorzystania ziem klasy czwartej, piątej i szóstej. Uważam za barbarzyństwo stawianie farm fotowoltaicznych na terenach, na których można produkować żywność. Podczas gdy rolnicy dostają niemoralnie wysoką kwotę za przeznaczanie swoich dobrych ziem pod fotowoltaiki, mogliby, produkując biomasę, uzyskiwać znacznie więcej – powiedział ekspert ds. energetyki i kształtowania cen energii.

Unia Europejska twierdzi, że paliwa stałe, takie jak biomasa czy węgiel, są zagrożeniem i konkurencją dla źródeł wiatrowych i fotowoltaicznych. W Polsce źródła te pokrywają jedynie 10 procent całego zapotrzebowania energetycznego. Co więcej, aby wyprodukować jeden wiatrak, który potrzebny jest do uzyskania energii wiatrowej, potrzebne jest aż 400 ton węgla.

Paliwa stałe w warunkach konkurencji są „śmiertelnym” zagrożeniem dla wszystkich, którzy bezkrytycznie podchodzą do źródeł wiatrowych i fotowoltaicznych. W Polsce dyspozycyjność tych źródeł nie przekracza 10 procent, to w roku około tysiąc godzin, w związku z tym są one nieosiągalne przez 90 procent czasu. Koszt jednej kilowatogodziny z tego źródła jest nieporównywalny z kosztem pozyskiwania tej samej kilowatogodziny z biomasy, która ma pełną dyspozycyjność. Jeśli chodzi o emisyjność, to trzeba powiedzieć, że wyhodowanie biomasy stałej w źródłach rolniczych ma chłonność nawet sześciokrotnych stosunków do emisji CO2, która powstaje w wyniku spalania. W związku z tym bilans jest zawsze dodatni – wskazał gość „Aktualności dnia”.

Dr inż. Jerzy Majcher zaznaczył, że aby uruchomić w Polsce produkcje biomasy, potrzebny jest narodowy program, który zachęci Polaków do inwestycji w to źródło energii. Rolnik zaangażuje się w program, tylko jeżeli będą za nim iść, w długim okresie, opłacalność i finanse.

Jeśli chodzi o uruchomienie biomasy, trzeba ogłosić narodowy program produkcji biomasy i podejść do tego zarówno strategicznie, jak i systemowo. Zamawiając pełne zamówienia, po dwóch latach mamy pełną zdolność produkcji biomasy. Rolnik zaangażuje się wtedy, kiedy będzie miał perspektywę opłacalności i finansowania w długim okresie – oznajmił ekspert ds. energetyki i kształtowania cen energii.

Całą rozmowę z dr. inż. Jerzym Majchrem można odsłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj