Turcja: protesty na ulicach po zatrzymaniu opozycyjnego burmistrza Stambułu
W Turcji wybuchły protesty po zatrzymaniu opozycyjnego burmistrza Stambułu. Do konfrontacji doszło na jednej z uczelni, gdzie policja sięgnęła po pałki i gaz łzawiący.
Protesty w Turcji to reakcja na aresztowanie burmistrza Stambułu. Został on zatrzymany kilka dni przed ogłoszeniem swojej kandydatury w wyborach prezydenckich. Obecnie na czele państwa stoi Recep Erdogan.
– Jeśli to zaakceptujemy, demokracja umrze – zaznaczyła Dilek Imamoglu, żona burmistrza Stambułu.
Prowadzone śledztwo ma związek z rzekomą korupcją i powiązaniami terrorystycznymi. Dzień przed zatrzymaniem burmistrza, Uniwersytet Stambulski anulował jego dyplom.
– Uważamy, że to kompletny spisek – powiedziała jedna z protestujących.
Protestujący uznają działania władzy za celowe.
– To zamach stanu przeciwko całej opozycji, zamach stanu przeciwko całemu narodowi – wskazał uczestnik protestu.
Władza odrzuca stawiane jej zarzuty.
– Sądownictwo nie otrzymuje rozkazów ani instrukcji od nikogo – podkreślił Yilmaz Tunc, turecki minister sprawiedliwości.
Wybory prezydenckie w Turcji zaplanowane zostały na 2028 rok. Obecny prezydent nie może ubiegać się już o to stanowisko. Jedynym sposobem, by mógł wystartować ponownie, jest zmiana konstytucji lub rozpisanie przedterminowych wyborów przed końcem kadencji.
TV Trwam News