Toruń: tramwaj wykoleił się i uderzył w słup na nowej trasie
Tramwaj wykoleił się dziś rano na nowej trasie na północ Torunia. Miejski Zakład Komunikacji poinformował, że przyczyną było prawdopodobnie uszkodzenie osi tramwaju. Pojazd uderzył w słup i jest uszkodzony. Nikt nie odniósł obrażeń.
Do wykolejenia doszło dzisiaj rano na ul. Legionów.
Jak podało MKZ w Toruniu na trasę natychmiast ruszyły zastępcze autobusy, które kursują od al. Solidarności do pętli Heweliusza.
„Na szczęście nikomu nic się nie stało” – czytamy w komunikacie MZK.
Rzecznik prasowy MZK w Toruniu, Sylwia Derengowska, powiedziała, że najprawdopodobniej przyczyną zdarzenia było uszkodzenie osi tramwaju. W tramwaju było niewielu pasażerów, bo był to jeden z pierwszych porannych kursów. Z torów wypadł drugi skład i pojazd uderzył w słup. Tramwaj został podniesiony i wstawiony na tory, a następnie odjechał do zajezdni, gdzie zostanie szczegółowo sprawdzony.
Do zdarzenia doszło nieopodal skrzyżowania torów tramwajowych z linią kolejową. Jak podkreśliła Sylwia Derengowska, było to jednak za tym skrzyżowaniem na „rozjeździe technicznym” torowiska. Zostało ono stworzone w czasie powstawania linii, gdyby w późniejszym okresie powstawała w tej okolicy zajezdnia tramwajowa.
25 sierpnia w Toruniu ukończono budowę trasy tramwajowej na północ miasta, która kosztowała 212 mln złotych. Cały projekt m.in. związany z zakupem nowych pojazdów opiewał na 461,5 mln złotych. W ramach inwestycji powstało skrzyżowanie tramwajowo-kolejowe na ulicy Legionów. Tam nowe tory krzyżują się z linią, po której jeżdżą jedynie pociągi towarowe, do tego z niewielką częstotliwością.
Prezydent Torunia, Michał Zaleski, mówił podczas otwarcia, że na północy Torunia trwa intensywna urbanizacja.
„Jest tam już przedszkole, a w przyszłym roku rozpoczynamy budowę szkoły podstawowej. Komunikacja publiczna nabiera w tym miejscu znaczenia, stąd decyzja o budowie nowej trasy tramwajowej. Tam mieszka już kilka tysięcy osób, a kolejne kilka tysięcy znajdzie tam miejsce zamieszkania” – dodał Michał Zaleski.
PAP