Asad zrzuca winę n Al-kaidę

Specjalny wysłannik Organizacji Narodów Zjednoczonych Kofi Annan udał się do Syrii po tym, jak wiele państw potępiło masakrę, do której doszło w mieście Hula. Zginęło w niej co najmniej 108 osób, w tym wiele dzieci. Władze w Damaszku odcinają się od tego ataku, obarczając winą nieznane ugrupowania powiązane z Al-Kaidą.

Kofi Annan zamierza jeszcze dziś spotkać się z prezydentem Syrii Baszarem al-Asadem, aby rozmawiać z nim na temat okoliczności dokonania masakry. ONZ poinformowała, że wśród ofiar piątkowej manifestacji było 50 dzieci oraz 34 kobiety. Rada Bezpieczeństwa odpowiedzialnością za ostrzał miasta obarczyła reżim Asada. Ambasador Syrii przy ONZ stwierdził, że oskarżenia te są „tsunami kłamstw”, jakie spada na rząd jego kraju. Z kolei syryjski ambasador w Londynie został wezwany przez tamtejszy rząd, aby złożyć wyjaśnienia w sprawie ostatnich zajść.
RB ONZ w przyjętym jednogłośnie podczas nadzwyczajnego posiedzenia oświadczeniu wskazała, że siły rządowe ostrzeliwały miasto z broni ciężkiej – dział i czołgów. Rada potępiła także zabijanie cywilów strzałami z bliskiej odległości oraz stosowanie wobec nich różnych form przemocy fizycznej. „To odrażające użycie siły wobec ludności cywilnej jest naruszeniem międzynarodowego prawa” – stwierdza w oświadczeniu Rada Bezpieczeństwa ONZ. Uznała ona także, że władze w Damaszku złamały wcześniejsze zobowiązania do przerwania wszelkich form przemocy, w tym także użycia broni ciężkiej w skupiskach ludności cywilnej.
Po kolejnych informacjach płynących z Syrii szef Kolegium Szefów Sztabów USA gen. Martin Dempsey nie wyklucza zbrojnej interwencji w tym kraju. – Nie wykluczamy opcji militarnej. Dowódcy wojskowi zawsze są trochę ostrożni co do użycia siły, ponieważ nigdy nie jesteśmy całkiem pewni, czym to się zakończy. W Syrii może jednak do tego dojść z powodu okrucieństw (reżimu) – ostrzegł podczas wczorajszego wywiadu udzielonego stacji Fox News.
Jednocześnie szef brytyjskiej dyplomacji William Hague przebywa w Rosji, gdzie rozmawia z przedstawicielami Kremla w sprawie podjęcia dalszych kroków dotyczących Syrii. Jego mediacje nie wpływają jednak znacznie na stanowisko Moskwy w sprawie tego konfliktu. W ocenie rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa, winę za masakrę w Huli ponoszą zarówno siły prezydenta Baszara al-Asada, jak i antyrządowi powstańcy. – W przypadku śmierci około 110 mieszkańców Huli mamy do czynienia z sytuacją, w której obie strony konfliktu najwyraźniej miały udział w śmierci niewinnych ludzi – stwierdził Ławrow. Z kolei minister Hague obarczył odpowiedzialnością za śmierć syryjskiej ludności cywilnej wyłącznie reżim Asada. Zaapelował też do władz Rosji o zwiększenie presji na Syrię; Moskwa pozostaje jednym z najważniejszych sojuszników Damaszku. Obydwaj dyplomaci zgodnie poparli plan pokojowy Annana, choć – jak zauważył rosyjski minister – Moskwa nie zawsze zgadza się co do tego, jak jego cele powinny być realizowane. Według Hague´a, plan Annana to „obecnie jedyna nadzieja” na rozwiązanie syryjskiego konfliktu, a Rosja odgrywa w tym planie ważną rolę. Od początku konfliktu Rosja i Chiny blokują rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ, która mogłaby pozwolić na skuteczniejszą ochronę ludności cywilnej oraz dostarczenie pomocy humanitarnej na teren Syrii. Kreml nieustannie stawia znak równości pomiędzy opozycją i reżimem, stwierdzając, że obie strony są tak samo odpowiedzialne za rozlew krwi.
Pomimo rozpoczęcia misji i przybycia niemal 280 obserwatorów do Syrii walki nie ustają, a jak pokazuje przykład Huli, bardzo często dochodzi do eskalacji konfliktu. Na ulice miasta, gdzie doszło do masakry, wyszło w minioną niedzielę tysiące mieszkańców, aby zaprotestować przeciwko przemocy stosowanej przez rząd. Reżim Asada zobowiązał się do przestrzegania zapisów planu pokojowego Annana, który zawiera m.in. postulaty o zawieszenie broni, a także o ochronę ludności cywilnej. Do tej pory armia rządowa sukcesywnie je łamie. Przedstawiciele opozycji informują, że także w niedzielę 30 osób zostało zabitych w mieście Hama. Te informacje są jednak bardzo trudne do zweryfikowania. W sumie od rozpoczęcia protestów przeciwko obecnym władzom, które wybuchły w Syrii w marcu ubiegłego roku, zginęło już co najmniej 10 tys. osób.


Łukasz Sianożęcki

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl