Stabilizuje się sytuacja hydrologiczna
Stabilizuje się sytuacja hydrologiczna; spada liczba interwencji strażaków przy usuwaniu skutków burz, nawałnic i podtopień – poinformował rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak.
Wypowiedź st. bryg. Pawła Frątczaka:
951 razy wyjeżdżali w ciągu ostatniej doby do takich interwencji strażacy zawodowi i ochotnicy – dodał Frątczak (wcześniej takich wyjazdów było ponad tysiąc na dobę).
Tak jak w ostatnich dniach, ich działania koncentrowały się na wypompowywaniu wody z budynków i zalanych obszarów (największa liczba działań), zabezpieczaniu ich przed zalaniem, umacnianiu i monitorowaniu wałów przeciwpowodziowych oraz usuwaniu z dróg drzew powalonych przez wichury.
Najwięcej wyjazdów odnotowano w województwach: łódzkim (269), małopolskim (157), mazowieckim (128) i dolnośląskim (107). Rzecznik PSP poinformował też, że w województwie dolnośląskim sytuacja hydrologiczna stabilizuje się.
Od początku tego tygodnia strażacy podjęli już ponad 6,2 tys. interwencji w związku z burzami, intensywnymi opadami deszczu i porywistym wiatrem. Frątczak poinformował, że w piątek do Czech, na mocy decyzji MSW oraz na prośbę strony czeskiej, wyjedzie grupa polskich strażaków, by pomagać w usuwaniu skutków powodzi u naszych południowych sąsiadów.
„Zabierają ze sobą pompę o wydajności 45 tys. litrów na minutę, którą w czeskich Litomierzycach będą wypompowywać wodę z zalanych obszarów” – dodał rzecznik PSP.
Stabilizuje się sytuacja na rzekach woj. śląskiego. Stany ostrzegawcze są przekroczone na siedmiu wodowskazach a alarmowy w Brynicy – poinformowało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach.
„Na wszystkich wodowskazach odnotowujemy tendencje spadkowe” – poinformował dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Stan alarmowy jest przekroczony na rzece Brynica w Brynicy, ostrzegawcze na rzekach: Mała Panew w Krupskim Młynie, Przemsza na wodowskazach w Przeczycach oraz w stacji Radocha, Wisła w Goczałkowicach i Nowym Bieruniu, a także Odra w Raciborzu Miedoni i Ruda w Rudzie Kozielskiej (w czwartek przekroczone stany ostrzegawcze odnotowano na 14 wodowskazach, a alarmowy na dwóch).
Jak poinformowało WCZK, nigdzie nie odnotowano uszkodzonych lub przerwanych wałów oraz linii energetycznych, ale na skutek trudnej sytuacji hydrometeorologicznej w ostatnich dniach w niektórych powiatach doszło do podtopień – w gminie Żarki deszcz, burza i grad spowodowały zalanie oraz uszkodzenia w nawierzchniach dróg gminnych, w gminie Żarnowiec podtopione zostało m.in. ok. 750 ha łąk oraz ok. 500 ha gruntów ornych. W trzech gminach obowiązuje pogotowie przeciwpowodziowe – w Gierałtowicach, Krupskim Młynie i Mstowie.
W związku z podniesieniem się poziomu mniejszych rzek i kanałów oraz intensywnymi opadami deszczu i burzami, które występują na Podkarpaciu, w kilku gminach powiatu przeworskiego i mieleckiego obowiązują alarmy i pogotowia przeciwpowodziowe. Jak poinformowano w Centrum Zarządzania Kryzysowego w Urzędzie Wojewódzkim w Rzeszowie, alarmy powodziowe ogłoszono dla gmin pow. przeworskiego: Jawornik Polski, Zarzecze oraz dla miast i gmin: Kańczuga i Przeworsk.
Ogłoszenie alarmu ma związek z przekroczeniem stanu alarmowego o ponad 80 cm na niewielkiej rzeczce Mleczka w Przeworsku. Ponadto alarm powodziowy obowiązuje w gminie Mielec, a w Padwi Narodowej i Tuszowie Narodowym w pow. mieleckim utrzymywane są pogotowia przeciwpowodziowe. Dyżurny Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie wyjaśnił, że tamtejsze alarmy i pogotowia mają związek z podnoszeniem się poziomu niewielkich rzeczek, kanałów i cieków wodnych, a także ze względu na pojawiające się w regionie częste i duże opady oraz spodziewane burze z gradem.
W związku z intensywnymi burzami, które przeszły nad regionem w czwartek wieczorem i w nocy, strażacy interweniowali około 100 razy. Najwięcej w powiatach: przeworskim, lubaczowskim, jarosławskim, rzeszowskim i łańcuckim. Zabezpieczali tam przede wszystkim budynki przed zalaniem, wypompowywali wodę z podtopionych gospodarstw, udrażniali przepusty oraz usuwali połamane przez nawałnice gałęzie i konary.
PAP