„Solidarność” stara się o podwyżki dla pracowników budżetówki
Narasta niezadowolenie wśród pracowników budżetówki. W Bydgoszczy odbyło się kolejne spotkanie Komitetu Protestacyjnego Pracowników Sfery Budżetowej NSZZ „Solidarność” Regionu Bydgoskiego. W drugiej połowie kwietnia zaplanowano spotkanie związku z minister Elżbietą Rafalską – przewodniczącą Rady Dialogu Społecznego. Nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie dojdzie do rozmów.
Problem trwa już niemalże 10 lat. Od 2009 roku nie było żadnych podwyżek wynagrodzeń dla pracowników sfery budżetowej – mówił Leszek Walczak, przewodniczący bydgoskiej „Solidarności”.
– Za każdym razem „Solidarność” podnosiła i domagała się wzrostu wynagrodzeń, odmrożenia funduszu wynagrodzeń i kwoty bazowej, realnych podwyżek. Natomiast poprzednie rządy PO i PSL w żadnym wypadku nie chciały się na to godzić – wskazał Leszek Walczak.
Podwyżki otrzymywały jedynie osoby, które zajmowały wyższe stanowiska. Zwykli pracownicy – jak zaznaczył przewodniczący bydgoskiej „Solidarności”- otrzymują niskie wynagrodzenie.
– W perspektywie, kiedy my dokonaliśmy szczegółowej analizy okazało się, że pracownicy jednostek budżetowych, chociażby z 35-letnim stażem pracy, z wyższym wykształceniem, z kilkoma specjalizacjami dostają na rękę 2200 złotych. Patrząc, jak wygląda realny wzrost wynagrodzeń i średniej krajowej, to jednak jest to dosyć upokarzające – dodał.
Szansa na wzrost wynagrodzeń pracowników budżetówki pojawiła się w 2017 roku.
– W zeszłym roku mieliśmy taką nadzieję, że w 2018 roku będzie odmrożenie funduszu wynagrodzeń i kwoty bazowej oraz będą realne wzrosty wynagrodzeń dla wszystkich pracowników sfery budżetowej. Niestety zawiedliśmy się i dlatego w lutym powstał Komitet Protestacyjny Pracowników Sfery Budżetowej – mówił Leszek Walczak.
Na początku w jego skład wchodziły organizacje związkowe z regionu bydgoskiego, później dołączyły organizacje z całego kraju. Wciąż przyłączają się nowe. Komitet Protestacyjny Pracowników Sfery Budżetowej wystąpił już ze swoimi postulatami do premiera oraz minister Elżbiety Rafalskiej, przewodniczącej Rady Dialogu Społecznego. Rozmowy z minister rodziny, pracy i polityki społecznej zaplanowano na drugą połowę kwietnia – wskazał Sebastian Gawronek, wiceprzewodniczący bydgoskiej „Solidarności”.
– Zorganizowali się związkowcy „Solidarności” z regionu bydgoskiego. To nie znaczy, że problem nie jest ogólnokrajowy, bo problem taki jest i my chcemy m.in. o tym z panią minister rozmawiać. Te regulacje, które rząd powinien bezwzględnie wprowadzić dla tych pracowników, dotyczyły wszystkich pracowników sfery budżetowej w całym kraju – zaznaczył Sebastian Gawronek.
Jak na razie nie ma jeszcze dokładnej daty spotkania z minister Elżbietą Rafalską.
– Są to na razie obietnice. Mam nadzieję, że pan premier i pani minister dotrzymają słowa i to spotkanie jednak się odbędzie. Cieszę się, że jakiekolwiek rozmowy się toczą, tzn., że rząd jednak odpowiedział na te postulaty – stwierdził wiceprzewodniczący bydgoskiej „Solidarności”.
„Solidarność” liczy, że uda się osiągnąć porozumienie bez konieczności podjęcia protestu.
– Jestem optymistą i mam nadzieję, że jednak uda się w drodze dialogu doprowadzić do tego, aby jednak coś ruszyło w zakresie tego bytu pracowników sfery budżetowej i ci pracownicy będą zarabiali na takim poziomie tego minimum egzystencji socjalnej i nie będą potrzebne bardziej drastyczne kroki w zakresie różnego rodzaju protestu – powiedział Sebastian Gawronek.
Spotkanie z minister Elżbietą Rafalską ma przyczynić się do poprawy warunków pracy w budżetówce, czyli pracowników w kluczowych dla sprawnego funkcjonowania państwa instytucjach.
TV Trwam News/RIRM