fot. PAP/EPA

Solidarna Polska przeciwnikiem unijnego kompromisu

Entuzjazmu premiera RP Mateusza Morawieckiego nie podziela minister sprawiedliwości i prezes Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. Polityk zapowiedział zarząd swojego ugrupowania. Minister tłumaczy, że konkluzje Rady Europejskiej nie są prawem i mogą być dobrowolnie interpretowane przez Komisję Europejską.

Solidarna Polska jeszcze przed unijnym szczytem mocno wskazywała na potrzebę weta. Z ust wielu polityków związanych ze Zbigniewem Ziobrą padały hasła, by nie rezygnować z suwerenności Polski i nie bać się prowizorium budżetowego. Ostateczny rezultat negocjacji jest jednak inny i budzi sprzeciw wielu polityków tego ugrupowania.

„Rozporządzenie warunkujące korzystanie z należnego Polsce budżetu Unii Europejskiej od arbitralnej, politycznej i ideologicznej oceny Komisji Europejskiej niestety wejdzie w życie. Wynegocjowane konkluzje Rady Europejskiej nie są obowiązującym prawem i mają wyłącznie charakter politycznego stanowiska” – znaczył Zbigniew Ziobro, prezes Solidarnej Polski.

Minister Zbigniew Ziobro wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że rozporządzenie zaakceptowane przez premiera RP, stworzy możliwość ograniczenia polskiej suwerenności. W niemal każdej dziedzinie ustalenia unijnego szczytu pozwolą Komisji Europejskiej ingerować w działalność polskiego prezydenta, parlamentu i samorządów – dodał polityk.

„Decyzja o przyjęciu rozporządzenia w pakiecie budżetowym bez prawnie wiążących zabezpieczeń jest błędem. Przed taką decyzją konsekwentnie publicznie przestrzegaliśmy od lipcowego szczytu Rady Europejskiej” – podkreślił Zbigniew Ziobro.

Zbigniew Ziobro wskazywał, że rozporządzenie w sprawie unijnego mechanizmu nie uległo zmianie, a konkluzje Rady Europejskiej nie są wiążące dla Komisji Europejskiej. Unijny szczyt ma niebawem podsumować zarząd Solidarnej Polski.

TV Trwam News

drukuj