Sen o wolnej Polsce
Miała być wolna Polska, ale ten sen szybko się skończył. W wyborach z 4 czerwca 1989 roku solidarnościowa opozycja zdobyła wszystko, co było do zdobycia. Ale jednocześnie weszła w układ, który zapewnił bezpieczne lądowanie komunistycznym elitom. Rozbudzone nadzieje Polaków rychło ostudziła rzeczywistość.
Druga połowa lat 80-tych – skutki stanu wojennego stały się dla wszystkich oczywiste. Pogłębiający się kryzys gospodarczy i narastający bunt społeczny. Zgoda na przemiany to była ucieczka do przodu tzw. władzy ludowej.
Władza uruchomiła scenariusz kontrolowanej transformacji – powołano rząd Mieczysława Rakowskiego, potem okrągły stół, poufne spotkania w Magdalence i zgoda na wybory do sejmu kontraktowego.
Kandydaci PZPR mieli zagwarantowane co najmniej 65 proc. miejsc w sejmie, opozycja mogła dostać co najwyżej 35 procent. W wyborach wystartowały Komitet Obywatelski „S”, Konfederacja Polski Niepodległej, Grupa Robotnicza Komisji Krajowej, Unia Polityki Realnej, Ruch Wolnych Demokratów oraz wielu kandydatów niezależnych. Wśród kandydatów działacz „Solidarności” Czesław Nowak.
Dodatkowo w Sejmie zarezerwowano miejsca dla kandydatów z tak zwanej listy krajowej. Tylko dwóch kandydatów z tej listy znalazło się w Sejmie. Dlatego potrzebna była II tura wyborów. Wówczas lista krajowa została zmodyfikowana.
Frekwencja w I turze wyborów wyniosła 62 procent. Wyniki były sukcesem Komitetu Obywatelskiego „S” – uzyskał on 160 ze 161 możliwych do zdobycia miejsc w parlamencie. W odrodzonym senacie strona komunistyczna zdobyła tylko 1 mandat. Wielu z tymi wyborami wiązało duże nadzieje, niestety płonne.
Nawoływał do tego jako poseł – to spotkało się z dezaprobatą. Wielu nowowybranych posłów mimo przeciwności była wierna swoim wyborcom.
Niestety wiele decyzji zapadało ponad ich głowami. Powołanie niedemokratycznego rządu Mazowieckiego, niszczycielski plan Balcerowicza, wreszcie rozpad obozu solidarnościowego – dla wielu tak zakończył się sen o wolnej Polsce. Pogrzeb z honorami komunistycznego dyktatora w 25 rocznicę tzw. wolnych wyborów był tego symbolicznym potwierdzeniem.
TV Trwam News