S. Piotrowicz: Brukselskie wysłuchania ws. Polski to spektakl uderzający w demokratycznie wybrane władze
Kolejne brukselskie wysłuchanie ws. Polski to spektakl uderzający w demokratycznie wybrane władze – ocenił poseł Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz. Jak dodał, jest to kontrowersyjne tym bardziej, że działania szkodzące polskiej racji stanu inicjuje totalna opozycja.
W przyszłą środę po raz pierwszy w historii Unii Europejskiej ma nastąpić wysłuchanie kraju członkowskiego w ramach art. 7. Traktatu o UE. Pretekstem jest – jak twierdzi KE – zagrożenie dla tzw. praworządności w Polsce. Komisji, mimo szeregu ustępstw ze strony polskich władz, nie podoba się kształt ustaw reformujących wymiar sprawiedliwości.
Polska dyplomacja domagała się ograniczenia udziału KE w procesie wysłuchania. Mimo to wiceszef KE Frans Timmermans podczas posiedzenia będzie przedstawiał krajom unijnym informacje nt. zastrzeżeń sformułowanych do władz w Warszawie.
Poseł Stanisław Piotrowicz mówi wprost: „Komisja Europejska nie ma żadnych uprawnień do ingerencji w wewnętrzny porządek państwa członkowskiego, nie ma też definicji, co tak naprawdę oznacza >>praworządność<<, za której rzekomo łamanie szkaluje się Polskę”.
– Argumenty KE były wielokrotnie przedstawiane ustnie i na piśmie. Jestem głęboko przekonany, że tutaj nie chodzi o praworządność, nie chodzi o prawo, nie chodzi o fakty, ale chodzi o pewną ideologię, a w szczególności chodzi o maczugę, którą można Polskę okładać. Postrzegam to kolejne wysłuchanie jako spektakl, który ma uderzać w Polskę. Dzieje się to z inicjatywy opozycji, która nie mając żadnych propozycji dla Polaków jeździ, żebrze – tak bym to określił – i szkaluje przy tym Polskę. Szkodzi polskiej racji stanu – zaznacza Stanisław Piotrowicz.
W najbliższy wtorek odbędzie się pierwsza część wysłuchania, a dokończenie nastąpi już pod przewodnictwem Austrii w Radzie UE.
Zgodnie z procedurą art. 7. Traktatu o UE, po etapie wysłuchania i po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego, państwa członkowskie mogą stwierdzić, że istnieje wyraźne ryzyko poważnego naruszenia przez Polskę wartości unijnych. Potrzeba do tego większości 4/5 głosów. Wcześniej Rada UE może jeszcze skierować zalecenia do władz w Warszawie.
RIRM