Rząd chce opodatkować Polaków wyjeżdżających na wakacje
Ministerstwo Sportu i Turystyki proponuje, by od każdego turysty podróżującego poza Polskę i kraje ościenne biura podróży odprowadzały średnio 12,5 zł.
Rocznie z tego tytułu do specjalnego Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego wpłynęłoby blisko 19 mln zł. Napisał jeden z portali.
Z tego funduszu miałyby być finansowane roszczenia klientów upadających biur podróży. Turystyczny Fundusz Gwarancyjny zbierałby składki od biur podróży, aby uzupełnić system podstawowy ubezpieczeń.
Poseł i ekonomista Zbigniew Kuźmiuk, wskazuje jednak, że gdyby doszło do masowych upadłości biur podróży, Fundusz i tak okazałby się niewydolny. Podróżujący ponosiliby jednak dodatkowe opłaty, które automatycznie podnosiłyby ceny wycieczek.
– Każdy dodatkowy instrument podatkowy niewątpliwie nie jest najlepszym pomysłem, zwłaszcza, że jeżeli to miałoby sięgać ok. 20 mln złotych, to roszczenia w przypadku masowych upadłości biur z reguły są dużo większe. Dlatego też prawdopodobnie nie rozwiązałoby to problemów. (…) Turyści i tak uważają, że te różnego rodzaju obciążenia są zbyt wysokie, stąd turystyka się nie rozwija. Każdy dodatkowy pomysł obciążający koszty, a więc podnoszący ceny, nie jest najlepszym rozwiązaniem – zauważył poseł Zbigniew Kuźmiuk.Zgodnie z założeniami resortu, każdy turysta podróżujący poza Europę lub na kontynencie, ale z wykorzystaniem lotu czarterowego, będzie musiał zapłacić 15 zł. Z kolei turyści pozostający w Europie i nielecący wynajętym samolotem będą obarczeni składką w wysokości 10 zł. Ustawa powołującą Turystyczny Fundusz Gwarancyjny ma trafić pod obrady rządu.
RIRM