Raport NIK o elektronicznym systemie poboru opłat na polskich drogach: Nie można stwierdzić czy działający system jest najbardziej optymalny z dostępnych na rynku
Przez siedem lat administracja rządowa nie przygotowała koncepcji poboru opłaty elektronicznej za przejazdy drogami w Polsce, tzw. e – myta. Takie wnioski płyną z raportu Najwyższej Izby Kontroli.
W ubiegłym roku system poboru opłat viaTOLL przejęła administracja rządowa. NIK w tym działaniu zwróciła uwagę na opieszałość, brak wiedzy o nowoczesnych systemach, błędy proceduralne i brak zasobów ludzkich. To -zdaniem kontrolerów – doprowadziło do ryzyka niezapewnienia kontynuacji poboru opłat nawet przez 17 miesięcy.
Ksenia Maćczak, rzecznik NIK, wskazała, że ostatecznie opłaty są pobierane, jednak obecnie funkcjonujący system nie daje 100 proc. gwarancji.
– Ryzyko, że pobór opłat za pomocą systemu viaTOLL przestanie w pewnym momencie działać, zostało zażegnane i ostatecznie udało się zapewnić kontynuację poboru opłat. Trudno to jednak uznać za sukces, przede wszystkim dlatego, że poza podmiotem wskazanym do realizacji tego zadania niewiele się zmieniło. Po kilku latach zawirowań, przedłużających się procedur, opóźnień i braku pracowników pozostał wciąż poprzedni system i w dużej mierze poprzedni podwykonawcy. Wydaje się, że to niewiele, jak na kilka lat pracy i ambitne cele stawiane na początku realizacji zadania. Nie można wciąż stwierdzić, czy działający na polskich drogach elektroniczny system poboru opłat jest najbardziej optymalny z dostępnych na rynku. I to należy uznać za największą porażkę administracji rządowej – podkreśliła rzecznik NIK.
Elektroniczny system poboru opłat za przejazdy drogami ekspresowymi, krajowymi i autostradami funkcjonuje w Polsce od 2011 roku. ViaTOLL zbudowało i utrzymywało konsorcjum, którego liderem była jedna z austriackich firm.
W samym 2018 roku wpływy z e-myta do Krajowego Funduszu Drogowego wyniosły ponad 2 mld zł. Ich przeznaczeniem jest modernizacja dróg oraz utrzymanie i tworzenie infrastruktury drogowej.
RIRM