Najwyższa Izba Kontroli: indywidualni użytkownicy internetu są pozostawieni sami sobie, a także pomijani w krajowym systemie cyberbezpieczeństwa

Najwyższa Izba Kontroli oceniła, że indywidualni użytkownicy internetu są pozostawieni sami sobie i pomijani w krajowym systemie cyberbezpieczeństwa. Państwo – jak wskazała NIK po przeprowadzonej kontroli NIK – koncentruje się na ochronie podmiotów kluczowych dla funkcjonowania kraju.

Najwyższa Izba Kontroli zbadała okres od 2019 roku do 2021 roku. Jak podała, w tym czasie na wsparcie państwa mogły liczyć np. urzędy, koleje czy służba zdrowia mające wyspecjalizowane służby informatyczne, a tzw. zwykli obywatele nie posiadali tymczasem informacji o zagrożeniach i rekomendowanych środkach ochrony.

Nie docierały do nich także działania edukacyjne nierzetelnie prowadzone, zdaniem Izby, przez ministra cyfryzacji. Zlecony przez NIK sondaż pokazał, że   użytkownicy sieci nie wiedzą, co robić, gdy zaatakują ich cyberprzestępcy.

O wynikach kontroli NIK poinformował prezes Izby, Marian Banaś.

– Kontrola przeprowadzona przez NIK pokazała, że państwo nie chroni obywateli przed działającymi w internecie przestępcami. Krajowy system cyberbezpieczeństwa skupia się na kluczowych instytucjach i przedsiębiorstwach, które i tak mają własne zabezpieczenia, a zwykli internauci zostają bez pomocy. Tak się dzieje, mimo że w badanym okresie wszelkie dane jednoznacznie wykazywały gwałtowny wzrost oszustw internetowych wymierzonych w takie osoby. Minister cyfryzacji i pełnomocnik rządu do spraw cyberbezpieczeństwa tłumaczyli tym, że zapewnienie obywatelom ochrony w sieci nie należy do ich obowiązków. Według NIK taki obowiązek wynika z dwóch ustaw: o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa oraz o działach administracji rządowej – powiedział Marian Banaś.

NIK wskazała, że konieczne jest wprowadzenie rozwiązań systemowych, które ochronią internautów przed skutkami działalności cyberprzestępców. Według Izby potrzeba też poszerzenia wiedzy Polaków na temat zagrożeń w sieci.

 

RIRM