R. Brzózka: Nie wolno nam pozwolić na postępy rewolucji kulturowej ani o krok
Jeśli podręczniki do polskiej historii będą pisane pod okiem urzędników Unii Europejskiej, często pochodzących np. z Niemiec, to nie będzie to prawda o trudnych polskich dziejach i nie będzie to nauczanie historii potrzebne nam, abyśmy w sposób świadomy pełnili swoje role obywatelskie, dlatego trzeba bić na alarm, trzeba reagować na każdy najmniejszy krok w tym względzie. Nasza reakcja musi być natychmiastowa i nie wolno nam pozwolić na postępy tej rewolucji kulturowej ani o krok – mówił w „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja Radosław Brzózka, były szef gabinetu politycznego ministra edukacji i nauki.
Prezydencka Rada ds. Rodziny, Edukacji i Wychowania zaprosiła na wtorkowe posiedzenie przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej, jednak ci nie przybyli. Rada apeluje do rządu o wycofanie się z planów odchudzenia podstawy programowej. Na zmianach ucierpi przede wszystkim nauczanie historii i języka polskiego. Z podstawy programowej znikną naprawdę elementarne zagadnienia.
– To plan, który przeraża, dlatego że zmierza ostatecznie do pozbawienia wprowadzenia młodego pokolenia w kulturę polską, we wspaniałe skarby naszych dziejów, naszej literatury – stwierdził Radosław Brzózka.
Według rozmówcy Radia Maryja jest to element szerszego planu elit europejskich, które chcą przejąć kompetencje państwa polskiego dotyczące edukacji.
– Chcą właśnie taki – ujednolicony, ale też uproszczony – przekaz edukacyjny forsować analogicznie w całej Europie. Oczywiście jeśli podręczniki do polskiej historii będą pisane pod okiem urzędników Unii Europejskiej, często pochodzących np. z Niemiec, nie będzie to prawda o trudnych polskich dziejach i nie będzie to nauczanie historii potrzebne nam, abyśmy w sposób świadomy pełnili swoje role w życiu narodowym, role obywatelskie, dlatego trzeba bić na alarm, trzeba reagować na każdy najmniejszy krok w tym względzie – mówił były szef gabinetu politycznego ministra edukacji i nauki.
W opinii Radosława Brzózki w destrukcji szkolnictwa ma pomóc zaproponowana przez rządzących instytucja Rzecznika Praw Uczniów.
– Nauczyciel, któremu nie wolno w sposób czytelny oceniać ucznia, któremu nie wolno zadać pracy domowej, teraz jeszcze będzie pod okiem kogoś, kto z punktu widzenia młodzieży, jej niedojrzałych osądów, będzie oskarżał nauczycieli o niewłaściwe wykonywanie swoich zadań. Nie łudźmy się: nie będzie to rzeczywisty głos młodego pokolenia, tylko będzie to głos, jaki płynie z ideologicznych nurtów Unii Europejskiej, sączony młodym, którzy będą podatni na podpowiedzi polityków – czy to tych, którzy funkcjonują w Ministerstwie Edukacji, czy tych, którzy rządzą oświatą w wielkich miastach. Niestety, są to ludzie wyzbyci więzi z polską kulturą narodową, zaślepieni propozycjami lewicowych elit unijnych – elit, które słusznie obawiają się w obliczu wyborów do Parlamentu Europejskiego, że Europejczycy powiedzą im „dość!” – stwierdził gość „Aktualności dnia”.
W tym kontekście pod znakiem zapytania stoi konstytucyjne prawo do wychowywania dzieci w duchu wartości wyznawanych przez rodziców.
– Tak jak kiedyś sześciolatki na tajnych kompletach uczyły się czytać i pisać, tak teraz będziemy potajemnie rozwiązywać dodatkowe prace domowe, nie patrząc na szalone pomysły Ministerstwa Edukacji w obecnym wydaniu, ale jest niezwykle ważne, abyśmy to robili w sposób dobrze zorganizowany, abyśmy dopuszczali do głosu ekspertów – zwrócił uwagę Radosław Brzózka.
Jednym z elementów planu rządzących, o którym mówił gość „Aktualności dnia”, jest również wyrugowanie lekcji religii ze szkół.
– Niemała rzesza polityków, w tym chyba w całości rządząca obecnie koalicja, upatruje w prymitywnym zacietrzewieniu antyreligijnym jakichś korzyści wyborczych, a nawet jeśli nie wyborczych, to korzyści w postaci uznania ze strony elit unijnych. Trzeba widzieć, że w to miejsce – w miejsce przekazu wiary i moralności – proponuje się wprowadzić demoralizację, bo niczym innym nie są propozycje tzw. edukacji o zdrowiu, która ma ostatecznie służyć brutalnemu wkraczaniu w sferę intymną, zastąpieniu zdrowego wychowania do życia w rodzinie wczesnym rozbudzaniem seksualności u młodych – mówił były szef gabinetu politycznego ministra edukacji i nauki.
Rozmówca Radia Maryja zaznaczył, że należy się temu stanowczo przeciwstawiać.
– Nasza reakcja musi być natychmiastowa i nie wolno nam pozwolić na postępy tej rewolucji kulturowej ani o krok – powiedział Radosław Brzózka.
W powstrzymaniu zakusów liberalno-lewicowego rządu i jego unijnych nadzorców dotyczących oświaty kluczowe są wyniki nadchodzących wyborów samorządowych, bowiem bardzo wiele kwestii związanych z oświatą zależy od władz lokalnych.
Całość rozmowy z Radosławem Brzózką jest dostępna [tutaj].
radiomaryja.pl