Przyszłość Ukrainy
Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, podkreślił, że otrzymał zapewnienie z ust Joe Bidena, iż Rosja nie zamierza eskalować napięcia wokół Ukrainy. Władimir Putin ponowił za to swoje żądania. Prezydent Rosji chce zamknąć dostęp NATO dla Ukrainy i Gruzji. Sprzeciw wobec próby powrotu do koncertu mocarstw i stref wpływów wyraził sekretarz generalny NATO, Jens Stoltenberg.
Po rozmowie prezydenta USA z Władimirem Putinem tematem numer jeden w Europie pozostaje bezpieczeństwo Ukrainy. Rosja wciąż prowokuje i próbuje stawiać warunki. Federacja Rosyjska nie chce zgodzić się na kolejne rozmieszczanie wojsk i broni w krajach wschodniej flanki NATO.
– W fundamentalnym interesie bezpieczeństwa europejskiego konieczne jest formalne odstąpienie od decyzji ze szczytu NATO w Bukareszcie w 2008 roku, że Ukraina i Gruzja staną się członkami NATO – wskazano w oświadczeniu MSZ Rosji.
Tych słów bez echa nie zostawił sekretarz generalny NATO, Jens Stoltenberg.
– O stosunkach z Ukrainą decydować będzie 30 sojuszników NATO i Ukraina. Nikt inny – powiedział Jens Stoltenberg.
Sekretarz generalny NATO przekonywał, że system, w którym Rosja dąży do ustanowienia swojej strefy wpływów, jest nie do zaakceptowania. Dokładnie takie samo stanowisko przedstawia Polska.
– Polska, która w XX wieku po raz kolejny w swojej historii stała się ofiarą zbrojnej agresji ze strony sąsiadów, nigdy nie zgodzi się na regres polityki w Europie i powrót do metod opartych o paradygmat koncertu mocarstw i stref wpływów – oznajmił minister Zbigniew Rau, szef MSZ.
Temat Ukrainy pojawiał się we wczorajszych rozmowach ministra spraw zagranicznych, Zbigniewa Raua, z nową szefową MSZ Niemiec. Jutro do Polski dotrze kanclerz Olaf Scholz. Wczoraj następca Angeli Merkel przebywał we Francji. W Paryżu złożył swoją pierwszą zagraniczną wizytę.
Olaf Scholz podkreślał, że cała Europa jest zaniepokojona tym, co dzieje się wokół Ukrainy.
– Mamy dobrą platformę do rozmów, którą należy ożywić np. rozmowy w formacie normandzkim – zaakcentował Olaf Scholz.
Przed eskalacją konfliktu ostrzegał prezydent Francji, Emmanuel Macron.
– Myślę, że pragnieniem nas wszystkich – zarówno Amerykanów, jak i Europejczyków – jest pokazanie, że jesteśmy bardzo uważni na sytuację i nie chcemy eskalacji – mówił Emmanuel Macron.
Rosję przed inwazją na Ukrainę i kolejną próbą naruszenia jej integralności terytorialnej przestrzegała przewodnicząca Komisji Europejskiej. Ursula von der Leyen również spotkała się wczoraj z Olafem Scholzem.
– Chcemy deeskalacji ze strony Rosji i zaprzestania agresji na jej sąsiadów. W przeciwnym razie Unia Europejska będzie dążyła do zaostrzenia sankcji – wskazała Ursula von der Leyen.
Po spotkaniu Biden-Putin w mediach pojawiły się sprzeczne ze sobą narracje. W rosyjskiej prasie, po tym jak USA wycofały się z poprawek o sankcjach wobec Rosji, dominowała hipoteza, że ceną za uniknięcie inwazji na Ukrainę jest uruchomienie gazociągu Nord Stream 2. Z kolei „Die Welt” stwierdziło, że USA wywierają presję na nowy niemiecki rząd. Amerykanie mieli otrzymać zapewnienie, że jeśli dojdzie do inwazji, gazociąg zostanie zamknięty. Jednoznaczne stanowisko przedstawiła tutaj Polska.
– Polska będzie stale domagać się zamknięcia szkodliwego dla Europy projektu. W tej sprawie nasza polityka się nie zmieni – oznajmił minister Zbigniew Rau.
Prezydent USA, od czasu rozmowy z Władimirem Putinem, odbył konsultacje z partnerami w Europie. Rozmawiał też z niemieckim kanclerzem Olafem Scholzem i prezydentem Ukrainy.
– Przesłanie, jakie otrzymałem od prezydenta USA, sprowadza się do tego, że Rosja zapewniła USA i cały świat, iż nie zamierza kontynuować eskalacji wobec terytorium naszego niepodległego państwa – przekazał Wołodymyr Zełenski na antenie jednej ze stacji telewizyjnych.
Ukraiński prezydent opowiedział się za kontynuowaniem rozmów w formacie normandzkim z udziałem Niemiec, Francji i Rosji. Mówił też o nowym formacie do dialogu, który ma pojawić się „dzięki Amerykanom”. Wołodymyr Zełenski nie wykluczył też podjęcia bezpośrednich rozmów z Władimirem Putinem.
TV Trwam News