Protest przewoźników na polsko-ukraińskiej granicy
Transportowcy i rolnicy wrócili na granicę z Ukrainą protestować przeciwko nieuczciwym praktykom naszego wschodniego sąsiada. W Dorohusku na przekroczenie granicy czeka ponad 2 tys. tirów.
Protest polskich przewoźników przed przejściem w Dorohusku rozpoczął się na początku listopada. W ubiegłym tygodniu decyzją wójta gminy, Wojciecha Sawy, został rozwiązany. Samorządowiec nie zgodził się też na kolejne zgromadzenie. Ostatecznie sąd uchylił decyzję wójta, co pozwoliło na wznowienie protestu.
– Będziemy protestować do skutku – mówił Marcin Wilgos, uczestnik protestu
Polskie firmy transportowe domagają się uczciwego traktowania przez stronę ukraińską. Chcą uczciwej konkurencji na rynku. W proteście wspierają ich również rolnicy, którzy muszą mierzyć się z nierówną konkurencją ze strony ukraińskich gospodarzy. Zniesienie ceł przez Unię Europejską otworzyło polski oraz zachodnie rynki na ukraińskie produkty rolne.
– Ukraińskie produkty rolne są wytwarzane niewspółmiernie do produktów unijnych. Musimy produkować w reżimie Unii Europejskiej i możemy wtedy sprzedawać, a oni tego robić nie muszą i mogą sprzedawać na naszym rynku, gdzie koszty produkcji są nieadekwatne do tych, jakie ponosimy – zauważył Marcin Wilgos, uczestnik protestu.
O rozwiązaniu sporu rozmawiają dziś ministrowie transportu Polski i Ukrainy. Temat w trakcie konferencji prasowej podsumowującej rok podjął Wołodymyr Zełenski, który zarzucał poprzedniemu polskiemu rządowi działania polityczne. Po zmianie władzy i zastąpieniu PiS-u przez nową koalicję z Donaldem Tuskiem na czele, ukraiński prezydent oczekuje działań ze strony nowego rządu.
– Jest nowy rząd i wierzę, że rozwiąże on blokadę – podkreślił Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy.
Nowy premier Donald Tusk o tym, że ma plan na rozstrzygnięcie sporu na granicy z Ukrainą, mówił w trakcie swojego exposé.
– Szukaliśmy i znaleźliśmy sposób na to, żeby jak najszybciej uwzględnić potrzeby polskich kierowców i jednocześnie natychmiast odblokować granicę walczącej Ukrainy, która czeka na transporty na tej zablokowanej autostradzie – powiedział Donald Tusk, premier RP.
Od tego czasu premier nie był w stanie przekonać polskich przewoźników, by odstąpili od protestu na granicy. Minister infrastruktury z PSL-u, Dariusz Klimczak, podtrzymuje, że rozmawia z protestującymi, ale winą obarcza poprzedni rząd. Sami przewoźnicy zdają sobie sprawę, że w Polsce jest nowy rząd. Największe oczekiwania mają właśnie wobec niego.
– Wiele obiecywał przed wyborami, wytykał winy poprzedniego rządu. Teraz ma świetne pole do popisu – zauważył Marcin Wilgos, uczestnik protestu.
Przed przejściem granicznym w Dorohusku przepuszczane są trzy pojazdy na godzinę. W kolejce na odcinku ponad 50 kilometrów stoi ponad 2 tys. pojazdów ciężarowych.
TV Trwam News