Protest pracowników Solaris Bus & Coach
Od tygodnia w Wielkopolsce w zakładach Solaris Bus & Coach trwa strajk generalny. Pracownicy domagają się podwyżek w wysokości 800 zł. W poniedziałek wsparł ich Piotr Duda, przewodniczący NSZZ „Solidarność”.
Spór o wynagrodzenia w Solaris Bus & Coach trwa od kilku miesięcy.
– W ubiegłym oraz w 2020 roku firma poprzez kontrakty i sprzedane autobusy – w naszej ocenie – miała naprawdę duże zyski – mówi Jarosław Lange, przewodniczący wielkopolskiej „Solidarności”.
Pracownicy domagają się udziału w zyskach firmy. Żądają oni podwyżek w wysokości 800 zł brutto. W poniedziałek przed siedzibą główną Solaris Bus & Coach odbyła się pikieta. Protestujących pracowników z Wielkopolski wsparli związkowcy z innych części kraju, m.in. ze Śląska i Pomorza.
Strajk to porażka dialogu, ale zawsze można wrócić do rozmów – mówił w trakcie pikiety Piotr Duda, przewodniczący NSZZ „Solidarność”.
– Pod firmą jest cała Polska pracownicza, bo z całej Polski przyjechali reprezentanci zakładów pracy ze związku „Solidarność” i Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych – wyjaśnił Piotr Duda.
– Nie myślałem, że dojdzie do tego, że będziemy musieli strajkować. To jest ostatnia rzecz, ale niestety pracodawca nie przychylił się do naszej ostatniej propozycji, czyli podniesienia pensji o 400 zł dla każdego pracownika po równo. Podzielił nas na grupy. Nie zgadzamy się z tym – poinformował Albert Wojtczak przewodniczący „Solidarności” w Solaris Bus & Coach.
Żądanie podwyżki w kwocie 800 zł dla każdego pracownika jest „nierealne ekonomicznie” – stwierdził rzecznik wielkopolskiej spółki Solaris Bus & Coach. Producent autobusów mówił, że na początku roku pracownicy otrzymali podwyżkę w wysokości 5 proc. wynagrodzenia.
TV Trwam News