Posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ
O sytuacji bezpieczeństwa na Ukrainie i na wschodniej flance NATO dyskutowała w poniedziałek Rada Bezpieczeństwa ONZ. Polskę w debacie reprezentował ambasador Krzysztof Szczerski. Dziś ma dojść do rozmowy telefonicznej szefów dyplomacji USA i Rosji.
Stany Zjednoczone oskarżają Rosję o największe od lat zagrożenie dla pokoju.
– Na granicy z Ukrainą jest ponad 100 tys. żołnierzy. Kolejne wojska i uzbrojenie są w drodze. Napływają wojska na Białoruś. Rosja rozmieściła tam 5 tys. żołnierzy, a planuje jeszcze więcej – mówiła Jen Psaki, rzecznik Białego Domu.
Te doniesienia potwierdziła Linda Thomas-Greenfield, ambasador USA przy ONZ, w trakcie Rady Bezpieczeństwa.
– Mamy dowody, że Rosja zamierza rozszerzyć swoją obecność w regionie do ponad 30 tys. żołnierzy w pobliżu białorusko-ukraińskiej granicy, w odległości mniej niż dwie godziny drogi na północ od Kijowa – wyjaśniła ambasador USA przy ONZ.
Ambasador USA powtórzyła liczbę 100 tys. rosyjskich żołnierzy przy granicy z Ukrainą. Przedstawiciel Ukrainy mówił, że te liczby są wyższe. Sięgają one 130 tys. wraz z siłami morskimi i powietrznymi. Rosja konsekwentnie odrzuca zarzuty. Oskarża Zachód o sianie paniki. Tak było także w trakcie Rady Bezpieczeństwa ONZ.
– Rozmieszczenie wojsk rosyjskich na naszym własnym terytorium często miało miejsce wcześniej na różną skalę. Nie wywoływało to jednak żadnej histerii – tłumaczył Wasilij Nebenzia, ambasador Rosji przy ONZ.
Ambasador Wasilij Nebenzia twierdził, że to Zachód eskaluje napięcie.
– Dyskusje o zagrożeniu wojną same w sobie są prowokacyjne – ocenił ambasador Rosji przy ONZ.
Zachód podtrzymuje, że działań Rosji nie można odczytywać jako rutynowego rozmieszczenia wojsk.
– Widzimy falę rosyjskiej dezinformacji. To dowód na to, że Rosja nie zamierza deeskalować sytuacji i przygotowuje się do uzasadnienia możliwej agresji – poinformował Serhij Kyslyca, stały przedstawiciel Ukrainy przy ONZ.
W trakcie debaty w ONZ Polskę reprezentował ambasador Krzysztof Szczerski. Polityk mówił, że działania Rosji zagrażają pokojowi nie tylko w Europie. Wskazał, że Kreml pogwałcił zasady zawarte w Karcie Narodów Zjednoczonych. Dodał, że stawką kryzysu są fundamenty całej architektury bezpieczeństwa na kontynencie.
– Nie możemy milczeć, bo to, co się dzieje w naszym sąsiedztwie, stanowi poważne zagrożenie dla pokoju i bezpieczeństwa międzynarodowego, sięgające daleko poza nasz region i kontynent – wskazał Krzysztof Szczerski, ambasador Polski przy ONZ.
Prof. Grzegorz Kucharczyk podkreślił, że agresja Rosji musi mieć cel. Tłumaczył, że tym celem jest potwierdzenie aneksji Krymu, do której doszło w 2014 roku.
– Z punktu widzenia imperialnych celów Rosji, aby aneksja była trwała, potrzebna jest pacyfikacja Ukrainy – wyjaśnił prof. Grzegorz Kucharczyk.
W dniu, w którym Rada Bezpieczeństwa ONZ debatowała o sytuacji na Ukrainie, telefonicznie z Władimirem Putinem rozmawiał prezydent Francji. Dziś, również przez telefon, ma dojść do połączenia między ministrem spraw zagranicznych Rosji i amerykańskim sekretarzem stanu.
TV Trwam News