Prof. P. Skrzydlewski: Opuszczenie i samotność są coraz częstszym doświadczeniem ludzi Zachodu

Opuszczenie i samotność są dziś coraz częstszym doświadczeniem ludzi Zachodu, którzy nie tylko wybrali egoistyczny model życia koncentrujący się na doznaniach hedonistycznych, ale także tych, którzy często z wygody i głupoty odrzucili od siebie dar przekazywania życia. Takie osoby nie mają obok siebie ani dzieci, ani wnuków, a tym, co ich żywego otacza, są tylko zwierzęta domowe, które traktowane są przez nich jak towarzysze życia – powiedział prof. Paweł Skrzydlewski, filozof, rektor Akademii Zamojskiej, w felietonie „Spróbuj pomyśleć” na antenie Radia Maryja.

Katolik podobnie jak każdy człowiek, który chce zachować swą rozumność i racjonalność, musi dostrzec poważne zagrożenie. Tym zagrożeniem jest nie tylko fałszywe, jednostronne podejście do progresu wiązanego głównie z rozwojem techniki i technologii, ale także stan, w którym różne urządzenia elektroniczne przenikają do ludzkiego życia, symulując działanie innych żywych realnych osób.

– Media donoszą, że w Japonii coraz więcej starszych osób opuszczonych często przez swe rodziny i bliskich – żyjących w samotności w swoich mieszkaniach – rozmawia z maszynami, które udają żywe osoby. Roboty wyposażone w sztuczną inteligencję sprawdzają nie tylko kondycję staruszków i w razie potrzeby alarmują o zagrożeniach stanu ich zdrowia, ale także starają się swoimi rozrywkami wypełnić im życie. Człowiek rozmawia z martwą maszyną, szukając u niej wsparcia, pomocy i spełnienia, często także w swych duchowych potrzebach. Z punktu widzenia realistycznego, ludzkiego jest to bez wątpienia dowód porażki i dramat ludzkiego życia, które nie tylko dogasa w otoczeniu martwych rzeczy, ale także w samotności i opuszczeniu – zauważył prof. Paweł Skrzydlewski.

Opuszczenie i samotność są dziś coraz częstszym doświadczeniem ludzi Zachodu, którzy nie tylko wybrali egoistyczny model życia koncentrujący się na doznaniach hedonistycznych, ale także tych, którzy często z wygody i głupoty odrzucili od siebie dar przekazywania życia – zaznaczył felietonista.

– Takie osoby nie mają obok siebie ani dzieci, ani wnuków, a tym, co ich żywego otacza, są tylko zwierzęta domowe, które traktowane są przez nich jak towarzysze życia. Dziś wielu ludzi żyjących w związkach do swych mieszkań, domów wprowadza zwierzęta, które de facto traktuje jako swoje dzieci, urządzając im urodziny i różne imprezy, o których informują na społecznościowych mediach – podkreślił rektor Akademii Zamojskiej.

Gdzie leżą przyczyny tych działań? – pytał filozof.

– Pierwszą przyczyną jest utrata i zachwianie ludzkiej pobożności i racjonalności, zerwanie więzi człowieka z Bogiem, który jest celem i źródłem ludzkiego życia. Bóg jako cel ludzkiego życia nie tylko nadaje mu sens, ale także jego autentyczną tożsamość. Istnieje tylko jedna normalna i właściwa forma życia ludzkiego, która zmierza do Boga. Ludzie, gdy odchodzą od Boga, nie tylko tracą sens swego bytowania, ale także niszczą swą tożsamość – mówił prof. Paweł Skrzydlewski.

Drugą przyczyną jest osłabienie i zdeformowanie ludzkiego rozumu, który u tych ludzi nie tylko nie zna już prawdy o świecie, ale także nie umie właściwie ocenić hierarchii bytu, jaki otacza człowieka.

– Rozum ludzki, by móc kierować człowiekiem, oceniać i prowadzić go do autentycznego dobra, potrzebuje prawdy i prawości. Tę ma z poznania bytu, rzeczywistości, nie zaś z przyjmowania do siebie różnych koncepcji, teorii, mitów, bajek, zmyśleń czy też ideologii i fantazji. Są one wprawdzie dla intelektu człowieka czymś pociągającym, ale są tylko martwym znakiem i obrazem, z którego nie płynie życiodajna prawda, której tak mocno potrzebuje nasz rozum – akcentował rektor Akademii Zamojskiej.

Cały felieton prof. Pawła Skrzydlewskiego dostępny jest [tutaj].

radiomaryja.pl