fot. freepik

Prof. M. Ryba: Jeśli otwieramy furtkę, że można ze względu na to, czy ktoś jest już na świecie, czy jeszcze w łonie matki, rozstrzygać o jego prawie do życia, to jesteśmy w absurdzie

W Oleśnicy dokonano – wbrew konstytucji, wbrew ustawie – poszerzenia interpretacji przepisu dotyczącego zdrowia matki. Jeśli otwieramy furtkę, że można ze względu na to, czy ktoś jest już na świecie, czy jeszcze w łonie matki, rozstrzygać o jego prawie do życia, to jesteśmy w absurdzie. Jak mówił ksiądz profesor Tadeusz Guz: jeśli z prawa wyrzucimy Boga, (…), prawa naturalne człowieka, to w istocie to prawo jest nieobliczalne. Może ono chronić, ale może również zezwalać na niewyobrażalne okrucieństwo – mówił w swoim felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” na antenie TV Trwam prof. Mieczysław Ryba, historyk.

Prof. Mieczysław Ryba zwrócił uwagę, że [zabójstwo nienarodzonego dziecka w Oleśnicy] poruszyło sumienia wielu osób.

– O ile aborcje związane z wczesnym życiem małych ludzi, którzy są w łonach matki, zdarzają się często i do tego wielu się przyzwyczaiło, o tyle uśmiercenie małego dziecka w 36. tygodniu ciąży jednak przeraża – zwłaszcza, że dokonano tego w bardzo okrutny sposób, poprzez użycie zastrzyku w serce. Wszystko po to (…), ażeby [dziecko – radiomaryja.pl] nie wyszło z łona matki żywe, tylko martwe. To przypomina najgorsze czasy, to przypomina czasy wręcz hitlerowskie, gdzie dokonywano różnych tego typu praktyk – podkreślił historyk.

Morderstwa w Oleśnicy dokonano w majestacie prawa.

– Doszło do interpretacji przepisów prawa, że jeśli ciąża zagraża zdrowiu matki, to można dokonać aborcji w każdym momencie. Można by było zapytać: „A co jeśli zdrowiu matki – na przykład psychicznemu zdrowiu – zagraża noworodek? Bo się źle czuje albo popada w depresję”. Czy wtedy też można uśmiercić dziecko po to, ażeby wyzwolić od tego ciężaru taką matkę? Absurd goni absurd. Tego typu interpretacja nie ma żadnego zakotwiczenia w prawie, ponieważ w ustawie o ochronie życia, zdrowia matki się rozumie oczywiście jakąś ciężką, nieuleczalną chorobę, a nie to, co zwiemy kwestiami samopoczucia psychicznego. Dokonano – wbrew konstytucji, wbrew ustawie – poszerzenia interpretacji przepisu dotyczącego zdrowia matki i to się tak kończy – mówił felietonista.

Mord na dziecku w Oleśnicy, choć bulwersujący, nie był zdarzeniem odosobnionym.

– Jeśli otwieramy furtkę, że można ze względu na to, czy ktoś jest już na świecie, czy jeszcze w łonie matki, rozstrzygać o jego prawie do życia, jeśli będziemy rozstrzygać, czy ktoś jest w 12. tygodniu ciąży, czy ktoś jest w 13. tygodniu ciąży, czyli nagle sekunda różnicy w życiu tego nienarodzonego człowieka ma rozstrzygać o tym, (…) czy dane dziecko ma prawo do życia, to jesteśmy w absurdzie. Jak mówił ksiądz profesor Tadeusz Guz: jeśli z prawa wyrzucimy Boga, (…), jeśli wyrzucimy prawa naturalne człowieka, to w istocie to prawo jest nieobliczalne. Może ono chronić, ale może również zezwalać na niewyobrażalne okrucieństwo. W takim oto świecie żyjemy, kiedy wszystko jest rozumiane na sposób czysto pozytywistyczny, a więc nie co jest sprawiedliwe, nie co się słusznie komu należy, nie gdzie jest prawo naturalne, ale patrzymy tylko na przepisy i gramy tymi przepisami niby w karty. Tutaj zagrano o życie małego dziecka i w sposób okrutny dokonano uśmiercenia – zwrócił uwagę prof. Mieczysław Ryba.

radiomaryja.pl

drukuj