Prof. M. Muszyński: przymusowa relokacja to łamanie prawa przez UE
Unia Europejska łamie traktaty proponując rozwiązania dotyczące przymusowej relokacji uchodźców – ocenia prof. Mariusz Muszyński. Prawnik z UKSW dodaje, że zgoda naszego rządu w tej sprawie będzie oznaczała pogwałcenie konstytucji.
Szef Komisji Europejskiej Jean Claud Juncker zaapelował wczoraj do państw UE o przyjęcie łącznie 160 tys. uchodźców z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki. Do Polski miałoby trafić blisko 12 tys. osób.
Prof. Mariusz Muszyński przyznaje, że traktat o funkcjonowaniu UE daje Komisji Europejskiej możliwość wnioskowania o podjęcie środków mających pomóc państwu, które znajdzie się w sytuacji nadzwyczajnej, wynikającej z nagłego napływu obywateli państw trzecich. Jednak środki te mogą być jedynie tymczasowe i muszą dotyczyć azylantów i uchodźców, a nie imigrantów w szerokim rozumieniu. Ponadto mają rozwiązywać nie problem uchodźców, ale problemy państwa, które znalazło się w krytycznej sytuacji.
Prof. Mariusz Muszyński podkreśla, że wyznaczanie jakichkolwiek kwot nie mieści się w zakresie uprawnień UE. To obchodzenie sfery suwerennej decyzji – dodał ekspert.
– W kwestiach uchodźców i imigracji Unia posiada kompetencje o charakterze porządkującym, ujednolicającym prawo, ale w aspekcie proceduralnym nie posiada kompetencji o charakterze decyzyjnym – kogo ma dane państwo przyjąć, ile osób. To, co się w tej chwili dzieje, to jest próba tworzenia rozwiązania generalnego, dotyczącego przyjmowania uchodźców i ich podziału między państwa. To jest przekroczenie kompetencji przez UE, wdzieranie się w kompetencje państwa, naruszenie traktatu i rząd nie powinien na to pozwalać – stwierdza prof. Mariusz Muszyński.
Tym bardziej, że możliwe jest dalsze zwiększanie i rozlokowywanie ogólnej liczby uchodźców w poszczególnych państwach UE.
Francuska Telewizja LCI zasugerowała nawet, że obecna liczba 160 tys. uchodźców jest zaniżona, by uśpić czujność przeciwników projektu. Według stacji chodzi o ustalenie stałych proporcji, według których imigranci będą rozsyłani do różnych krajów UE w przyszłości.
wPolityce.pl/RIRM