Prezydent RP odniósł się do podpisanej nowelizacji ustawy o in vitro. A. Duda powiedział, że kierował się w tej kwestii interesem obywateli, a nie tylko swoimi przekonaniami

Prezydent tłumaczy się z podpisania ustawy zakładającej finansowanie in vitro. Na antenie Radia Zet Andrzej Duda powiedział, że kierował się w tej kwestii interesem obywateli, a nie tylko swoimi przekonaniami.

Prezydent Andrzej Duda wskazał, że podpisana przez niego ustawa  ani nie wprowadza in vitro, ani nie określa jego procedur. W jego ocenie kwestie etyczne można dyskutować na etapie wprowadzania aktów wykonawczych do ustawy.

Stwierdził też, że ,,nadużyciem” jest mówienie, iż zrobił coś wbrew wyborcom. Według niego decyzja, którą podjął, była trudna, ale większość jego wyborców ją popiera. Dodał, że in vitro to „ludzkie sprawy”.

Działanie prezydenta krytykują m.in. działacze pro-life. Piotr Guzdek z Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka obawia się, że Andrzej Duda może w przyszłości poprzeć także inne niebezpieczne ustawy.

– Druga kadencja prezydenta Andrzeja Dudy rozpoczęła się od złożenia w Sejmie projektu ustawy przywracającej tzw. aborcję eugeniczną, wbrew konstytucji i orzeczeniom Trybunału Konstytucyjnego. Na półmetku kadencji prezydent podpisał ustawę finansującą zapłodnienie pozaustrojowe z budżetu państwa w sposób nieograniczony. Można się spodziewać, że na koniec kadencji prezydent podpisze legalizację związków jednopłciowych. Do przeprowadzenia rewolucji społecznej nie potrzeba Lewicy. Wystarczą tacy politycy, którzy kreują swój wizerunek jako silnego katolika, ale potem w ramach realizowanych działań (…) obietnice składane przez tych ludzi okazują się czystym pustosłowiem – zaznacza Piotr Guzdek.

Działacze pro-life oceniają, że prezydent nie rozumie związku między ochroną życia a in vitro.

RIRM