Prezydent A. Duda: Zobaczymy czy w przyszłości dla Niemców ważniejsze będą relacje z Ukrainą, czy z Rosją
Zobaczymy czy w przyszłości dla Niemców ważniejsze będą relacje z Ukrainą, czy z Rosją – mówi w wywiadzie dla portalu wpolityce.pl prezydent Andrzej Duda.
W rozmowie Andrzej Duda odniósł się do słów prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełeńskiego, o graniu w teatrze Moskwy przez europejskich przyjaciół.
„Można to wytłumaczyć tylko w jeden sposób, że panują tutaj bardzo duże emocje. Słowa Wołodymyra przyjąłem z dużą przykrością, ale nie dlatego, że one w ogóle zostały wypowiedziane, tylko dlatego, że zostały wygłoszone z trybuny Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Owszem, ja także w ostatnich dniach mówiłem o kwestii sporu z Ukrainą dotyczącej zboża, ale to były słowa skierowane do polskich mediów. W oficjalnym wystąpieniu Prezydenta RP były za to słowa o konieczności obrony Ukrainy, oczekiwanie dalszego wsparcia dla napadniętego narodu i podkreślenie, że agresorem jest Rosja, a motywem jej imperialne zapędy. Mówiłem o tym także w kontekście naszej historii, pokazywania przyszłości, ku której powinna pójść Europa” – powiedział prezydent RP.
Wskazywał, że spór z Ukrainą dotyczy otwarcia polskiego rynku na zalew zboża z Ukrainy.
„Żadne państwo nie może sobie na to pozwolić. A zwłaszcza takie jak Polska, które jest żywnościowo samowystarczalne, w którym rolnicy produkują tyle, że nie potrzebujemy importu. Chcemy pomóc i pomagamy Ukrainie, wspieramy i będziemy wspierali tranzyt zboża przez nasze terytorium. Ale to jest tylko wycinek i to niewielki naszych relacji. Na pewno nie jest to temat, który należy poruszać z trybuny Zgromadzenia Narodowego ONZ” – ocenił Andrzej Duda.
Prezydent @AndrzejDuda podczas Kongresu Odbudowy Ukrainy COMMON FUTURE w #Poznań:
💬 Dokładamy wszelkich starań, by pomóc Ukrainie nie tylko utrzymać niezależność, ale także by w miarę możliwości, podtrzymać kondycję ukraińskiej gospodarki. To sprawa wielkiej wagi również w… pic.twitter.com/oQhIoe1R5O
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) September 22, 2023
Przyznał, że było to „przykre i rozczarowujące”.
„Ale myślę, że nie tylko dla mnie, także dla moich rodaków. Najlepiej byłoby porozmawiać o tym w kuluarach, ale to się nie udało” – dodał.
Pytany, dlaczego nie odbyło się jego spotkanie z Wołodymyrem Zełenskim w Nowym Jorku, prezydent powiedział, że w pierwotnie ustalonym terminie nie doszło do spotkania właśnie dlatego, że wystąpienia się przedłużyły i on zabierał głos, „gdy mieliśmy się widzieć.
„Później, jak rozumiem, ze strony ukraińskiej nie było już woli takiego spotkania” – dodał.
Prezydent RP podkreślił, że Polska nie wychodzi z roli ogniwa łączącego świat z Ukrainą.
„Robimy to przede wszystkim z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski. Ja nie chcę, by wojska rosyjskie zajęły całą Ukrainę, bo to oznaczałoby, że będą stały bezpośrednio u naszych granic. Chcę, by byli jak najdalej od nas. Jestem prezydentem Polski, Polacy wybrali mnie po to, bym strzegł bezpieczeństwa naszej Ojczyzny” – oświadczył.
Prezydent został zapytany, czy nie dziwi go, że Wołodymyr Zełeński „stawia teraz na Niemcy” i domaga się miejsca dla Berlina w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.
„Nie chcę być złym prorokiem, ale zobaczymy, co w przyszłości będzie dla Niemców ważniejsze: relacje z Ukrainą czy relacje z Rosją” – odpowiedział Andrzej Duda.
PAP