Prezes UOKiK wszczął postępowanie wyjaśniające ws. możliwego zawyżania cen produktów Kärcher
Prezes UOKiK wszczął postępowanie wyjaśniające ws. możliwego zawyżania cen produktów firmy Kärcher. Podejrzane działania polegają na narzucaniu dystrybutorom minimalnych cen sprzedaży i odsprzedaży urządzeń – poinformował w środę Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
W komunikacie UOKiK poinformowano, że pracownicy Urzędu przeprowadzili przeszukanie w siedzibie spółki Kärcher w Krakowie.
Postępowanie wyjaśniające i przeszukanie w siedzibie spółki Kärcher. Prezes UOKiK podejrzewa, że spółka narzuca swoim dystrybutorom minimalne ceny odsprzedaży urządzeń z linii profesjonalnej w internecie. pic.twitter.com/eyH4tW07BX
— UOKiK (@UOKiKgovPL) July 21, 2021
Przeszukanie miało związek z wszczętym przez prezesa UOKiK, Tomasza Chróstnego, postępowaniem wyjaśniającym ws. możliwego zawyżania cen produktów tej niemieckiej spółki. Podejrzane działania polegają na narzucaniu dystrybutorom minimalnych cen sprzedaży i odsprzedaży urządzeń i systemów czyszczących linii profesjonalnej w internecie – podano.
„Z informacji UOKiK wynika, że produkty marki Kärcher linii profesjonalnej mogą być sprzedawane z naruszeniem reguł konkurencji” – czytamy w komunikacie.
„Prezes UOKiK podejrzewa, iż spółka narzuca swoim dystrybutorom minimalne ceny odsprzedaży urządzeń w internecie. Sprzedawcy, którzy stosują niższe stawki, mogą być karani odbieraniem rabatów, zaś w skrajnych przypadkach wypowiadaniem umów współpracy” – napisano.
Czy ceny produktów Kärcher są od wielu lat zawyżane?
Prezes #UOKiK Tomasz Chróstny wszczął w tej sprawie postępowanie wyjaśniające, a pracownicy Urzędu przeprowadzili przeszukanie w siedzibie spółki Kärcher. Szczegóły➡️https://t.co/6sBDMhjipS pic.twitter.com/zSgE64ftcI— UOKiK (@UOKiKgovPL) July 21, 2021
Cytowany w komunikacie UOKiK-u Prezes Urzędu stwierdził: „podejrzewamy, że od wielu lat nie można kupić produktów i systemów do czyszczenia linii profesjonalnej marki Kärcher w internecie taniej, niż w cenach narzuconych w wyniku odgórnych ustaleń”.
Jak dodał „w związku z tym zdecydowałem o wszczęciu postępowania wyjaśniającego i przeprowadzeniu przeszukania, które uzyskało wcześniejszą zgodę sądu i wsparcie Policji”.
„Zebraliśmy ponad 2 tys. maili i ponad 200 dokumentów mogących wskazywać na istnienie niedozwolonego porozumienia” – powiedział Tomasz Chróstny.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował, że za udział w porozumieniu ograniczającym konkurencję grozi kara finansowa w wysokości do 10 proc. obrotu przedsiębiorcy. Menadżerom odpowiedzialnym za zawarcie zmowy grozi z kolei kara pieniężna w wysokości do 2 mln zł.
Jak dodano, dotkliwych sankcji można uniknąć dzięki programowi łagodzenia kar (leniency), który daje przedsiębiorcy uczestniczącemu w nielegalnym porozumieniu oraz menadżerom odpowiedzialnym za zmowę szansę obniżenia, a niekiedy uniknięcia kary pieniężnej. Można z niego skorzystać pod warunkiem współpracy z Prezesem UOKiK w charakterze „świadka koronnego” oraz dostarczenia dowodów lub informacji dotyczących istnienia niedozwolonego porozumienia – przypomniał UOKiK. Czytaj więcej [tutaj].
PAP