Premier M. Morawiecki zapowiedział skierowanie pomocy do Bejrutu, w tym materiałów medycznych
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział skierowanie przez polski rząd pomocy do Bejrutu, gdzie we wtorek doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło co najmniej 100 osób. Jak poinformował szef rządu, Polska skieruje do Libanu m.in. materiały medyczne.
„Wczorajszy wybuch w Libanie wstrząsnął nie tylko Bejrutem. Dramatyczne zdjęcia eksplozji obiegły cały świat. Na takie tragedie nie możemy być i nie będziemy obojętni! Wspólnie z ministrem Mariuszem Kamińskim z Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji podjęliśmy decyzje o skierowaniu pomocy do Bejrutu” – poinformował w środowym wpisie na Facebooku premier Morawiecki.
Wcześniej komenda główna Państwowej Straży Pożarnej poinformowała, że zgłosiła gotowość do natychmiastowego wyjazdu do działań ratowniczych w Libanie. Na miejsce może zostać wysłanych 39 ratowników z 4 psami oraz moduł ratownictwa chemicznego – łącznie ok. 50 ratowników.
PSP w odpowiedzi na zapotrzebowanie po eksplozji w Bejrucie zgłosiła gotowość do wysłania grupy MUSAR. Jest to grupa poszukiwawczo-ratownicza – 39 ratowników i 4 psy. Do składu dołączą specjaliści ratownictwa chemicznego. Wylot możliwy dzisiaj po akceptacji strony zgłaszającej.
— Straż Pożarna (@KGPSP) August 5, 2020
Szef rządu poinformował z kolei, że Polska w pierwszej kolejności przekaże materiały medyczne.
„Po konsultacji ze stroną libańską wyślemy na miejsce także doświadczonych, polskich ratowników, którzy wielokrotnie nieśli pomoc w miejscach katastrof. Polska solidarność to cecha, którą chcemy dzielić się z całym światem” – dodał Morawiecki.
Libański oddział Czerwonego Krzyża poinformował, że w wyniku eksplozji, do jakiej doszło we wtorek w Bejrucie, zginęło co najmniej 100 osób, zaś liczbę osób, które doznały obrażeń, oceniono na co najmniej 4 tys.
Do eksplozji doszło w składach bejruckiego portu, gdzie od kilku lat przechowywano saletrę amonową, zmagazynowaną tam bez niezbędnych zabezpieczeń. Wybuch był tak silny, że było go słychać na Cyprze oddalonym od Bejrutu o 240 km.
Jako przyczynę tragedii władze libańskie podały prace spawalnicze w składach, gdzie trzymano 2750 ton saletry amonowej (azotanu amonu) wcześniej skonfiskowanej przez władze.
PAP